21 grudnia 2008

Dlaczego śmieszy mnie Microsoft

"Trwa uruchamianie Narzędzia do usuwania złośliwego oprogramowania firmy Microsoft..."

Oto przyczyna mojego rozbawienia. Widzicie tu coś dziwnego? Słowa "złośliwego oprogramowania firmy Microsoft" przywodzą mi na myśl tylko jedno skojarzenie. Otóż najwyraźniej MS zajmuje się tworzeniem takiego oprogramowania :P

Inna rzecz, że pomimo licznych prób i kombinacji wciąż nie udało mi się zaktualizować mojego IE :( Na koniec instalacji wyskakuje informacja, że nie udało się zainstalować i prośba o reset kompa by cofnąć zmiany... Próbowałam różnych sztuczek. Wywalałam SP3, instalowałam na nowo, robiłam czysty rozruch... Diabli nadali _-_

10 grudnia 2008

Prince of Persia - premiera

Najnowszą grę z przygodami tytułowego Księcia ostatecznie nazwano jednak po prostu Prince of Persia. Moim zdaniem wprowadza to trochę zamętu, bo taki tytuł nosiła pierwsza część sprzed wielu, wielu lat.

W końcu wiadomo też dokładnie (mniej-więcej) kiedy grę będzie można zakupić w Polsce (niecierpliwi od kilku dni mogą ją już kupić np. w Ameryce). Owa magiczna data to 9 stycznia 2009. Już teraz np. w sklepie internetowym gram.pl czy w EMPiKu można zamówić/kupić pre-order (gdzie indziej nie sprawdzałam). W EMPiKu jest to sprawa rzędu 26zł. W tej cenie dostaniemy książeczkę z artami z gry (szkice koncepcyjne, arty z gry etc.). W dniu premiery będzie można grę zakupić w cenie pomniejszonej o cenę rzeczonego artbooka (o ile go zakupiliśmy :P). Zważywszy na fakt iż cena samej gry na PC waha się w granicach 99zł (nie jest źle XD Ale poczekam, aż będzie lepiej :P) to zawsze rozłoży się ona na dwa miesiące :) W gram.pl gra jest za 79zł, ale bez artbooka. Wysyłka planowana w grudniu (nie wiem jak oni to chcą zrobić... Zwykle pre-order dochodzi do zamawiających na dzień lub dwa przed premierą... Powinien...).

Cóż, chwilowo mój walący się komp i tak tego nie uciągnie (chyba, że cudem, bo procesor mam sporo za słaby), więc poczekam na przypływ gotówki (bardzo... nierychły...), zakup nowego kompa (mojego!) i niższą cenę gry :)

AQQ2 podejście drugie - ERRATA

Tak. Errata. Znalazłam jedną rzecz w moim poście opisującym niedawne perypetie z AQQ2. Otóż nie trzeba wcale zakładać nowego konta jabberowego. Wystarczy od razu wpisać dane posiadanego już przez nas konta. Przykład jak zrobić to z gmailem podałam nieświadoma tego wtedy w poście AQQ2 podejście drugie

9 grudnia 2008

Czcionka, krój pisma...

Dzisiaj chciałabym pomarudzić o pozornie błahej sprawie. Chodzi mianowicie o tzw. czcionki. Słysząc to krótkie słowo wielu osobom nasuwa się skojarzenie z komputerem, głównie Wordem czy innym edytorem tekstu... Studiując Informację Naukową niejednokrotnie przekonałam się iż skojarzenia te są błędne gdyż:

Czcionka – rodzaj nośnika pojedynczych znaków pisma drukarskiego, podstawowy materiał zecerski używany w technice druku wypukłego. Dziś czcionka została wyparta przez elektroniczny nośnik pisma, czyli font.

Nie ma możliwości wciśnięcia w komputer prostopadłościennych, metalowych klocków. Nawyk nazywania fontów czcionkami wziął się z błędu w tłumaczeniu, gdy pojawiły się pierwsze polskojęzyczne systemy operacyjne na PC.
Cyfrowym nośnikiem pisma jest font. Z kolei, gdy mówimy o tym jak pismo wygląda, jaki ma kształt i rozmiar to mówimy odpowiednio o kroju pisma, oraz o jego stopniu (np. 12-sto punktowy stopień pisma). Niby różnica niewielka i nieznacząca... A jednak moglibyśmy pamiętać nawet w mowie potocznej o tych drobnych różnicach... Po co mieć wkład w zubażanie języka polskiego?

5 grudnia 2008

Wiedźmin: Powrót Białego Wilka

Niestety ku mojemu ubolewaniu nie jest to tytuł drugiej części tej gry, a jedynie jej konwersji na konsole Xbox360 i Playstation 3. Wiedźmin: Powrót Białego Wilka ma wyjść w drugiej połowie 2009 roku. Fabularnie gra ma być tym samym co znamy z komputerów PC, ale... No właśnie. Znacznej poprawie uległa grafika. Nic dziwnego, gdyż gra powstaje na nowym silniku (DaVinci). Nowy silnik oferuje dynamiczne oświetlenie i cienie, znacznie poprawia trójwymiarowy model Geralta oraz niektórych potworów i postaci. Od nowa zaprojektowano cały styl walki. Ma być on znacznie bardziej dynamiczny. Na dokładkę mamy ulepszoną, bardziej realistyczną i ładniejszą animację postaci. Chociaż wielka szkoda iż tak znacznych udoskonaleń nie zobaczą użytkownicy PC, to jednak to wszystko jest zrozumiałe. Zawsze wersja, która wychodzi później (a już tym bardziej po dwóch latach od premiery) wygląda lepiej. Przeważnie jednak jest to konwersja z konsoli na PC (np. Assassin's Creed), a tym razem na odwrót.


Nie pozostaje nic innego jak śledzić losy powstającej gry i życzyć posiadaczom konsol miłej zabawy.

4 grudnia 2008

Pies bohater

Na ruchliwej autostradzie w Chile samochód potrącił psa. Nie byłoby nic niezwykłego w tej smutnej historii, gdyby nie fakt iż z pomocą przyszedł mu inny pies. Niewielki kundelek starał się ocalić życie swojemu kompanowi. Po raz kolejny zwierzęta udowadniają, że jest w nich więcej altruizmu niż byśmy mogli podejrzewać. Tym bardziej rzuca się to w oczy iż na autostradzie żaden samochód się nie zatrzymał... Zresztą wystarczy obejrzeć:



30 listopada 2008

Windows 7 - przemyślenia cz.2

System ma się ukazać najwcześniej w okolicach końcówki przyszłego roku. Bardziej jednak prawdopodobne jest, że ujrzy światło dzienne na początku roku 2010. Jak będzie, to się dopiero okaże. Te daty odpowiadają mi jak najbardziej. Gdy będzie mnie stać na nowy komputer zapewne Windows 7 będzie już ładnie się sprawował na PC-tach, które teraz krztuszą się Vistą.

Co bardziej oporni umysłowo czepiają się, że to "tylko ulepszona Vista", że "zerżnęli rozwiązania z KDE" etc. Uważam, że bazowanie na Viście ma tu jak najbardziej sens. Po pierwsze nauczony bolesnymi doświadczeniami Microsoft postara się nie popełnić już tych samych błędów co przy Viście. Jest szansa, że nie będzie już głupiego opóźnienia czy kłopotów z brakującymi lub wadliwymi sterownikami. Do tego system ma być kompatybilny wstecz (ma obsługiwać wszelkie oprogramowanie pisane na WinXP i Vistę) i lepiej zarządza pamięcią RAM (nie żre jej już jak opętany jak miało to miejsce w Viście). Co do oskarżeń o odgapianie rozwiązań z KDE - skoro są dobre i się sprawdzają to dlaczego ich nie stosować? To się nazywa postęp...

Choć nowy system opiera się na Viście nie obyło się też bez nieco bardziej znaczących różnic. Win7 ładnie powinien się sprawdzać na ekranach dotykowych (bodajże w trybie Multi Touch, w którym znika kursor myszy).

Kolejne znaczące zmiany to odmienny od znanych nam dotąd z kolejnych Windowsów pasek zadań (zamiast ikony i nazwy uruchomionej aplikacji, sama ikona), który wyposażony będzie w funkcję Jump List.

Poprawione będzie też funkcjonowanie gadżetów znanych z Visty. Już nie będą one uwięzione w bocznym pasku. Można zmieniać ich rozmiar, położenie etc. Sama wygoda :)

Najbardziej ciekawię się chyba działania okien w nowym Windowsie. Po przeciągnięciu okna do bocznej krawędzi ekranu zajmować będzie jedną jego połowę, gdy zaś przeciągniemy je do samej góry nastąpi jego maksymalizacja. Jest to odpowiedź Microsoftu na wyniki badań mówiących iż większość użytkowników komputerów najczęściej na raz korzysta z jednego zmaksymalizowanego okna lub dwóch umieszczonych obok siebie (przenoszenie plików z jednego do drugiego :D).

W Windowsie 7 ma się znaleźć o wiele wiele więcej ciekawych funkcji, które sprawiają, że nie mogę się go doczekać. Mowa tu na przykład o Windows Advanced Resterization Platform (w skrócie WARP), który pozwala na uruchomienie bibliotek DirectX w wersji 10.0 i 10.1 przy wykorzystaniu mocy obliczeniowej procesora. Odciąży to mało wydajne zintegrowane układy graficzne. Słyszałam także o poprawieniu obsługi dysków SSD (one chyba powinny być tematem odrębnego wpisu, bo z tego co czytam są bardzo ciekawym rozwiązaniem). Jak będzie w rzeczywistości się okaże. Wiadomo jednak na pewno, że oczekiwania są ogromne. Firma z Redmond będzie się musiała nieźle nagimnastykować by spełnić chociaż większą część z nich.

28 listopada 2008

Portable...

Tłumacząc na polski portable oznacza po prostu przenośny. W znaczeniu, które mam teraz na myśli chodzi o przenośne oprogramowanie. Najprościej mówiąc są to programy, które można nagrać sobie na pendrive'a i za jego pomocą korzystać z nich z dowolnego komputera, który ma wyjście USB i sprzęt, który uciągnie nasz programik. Zauważyłam, że ostatnio coraz więcej i więcej jest programów tego typu. Od zwykłych komunikatorów (to naprawdę wielka wygoda XD Idziemy do znajomych i mamy swoje własne, najwygodniejsze dla nas ustawienia), programy do deinstalacji innych programów (RevoUninstaller) czy programy graficzne (Photoshop :D). Wielka wygoda i swoboda jeśli zdarza nam się pracować na wielu komputerach. Musimy tylko zainwestować w bardzo pojemnego pendrive'a i pogodzić się z drobnymi niedogodnościami. Przecież nie może nam być zbyt dobrze ;) Programy działające z pendraka czasami nieco zamulają. Działają wolniej niż gdyby znajdowały się na twardzielu. Zdarza się też, że mają do pewnego stopnia ograniczoną funkcjonalność (w końcu mobilność wiąże się często z pewnym "odchudzeniem" programu).


UWAGA: Tekst pisany z perspektywy zwykłego użytkownika-samouka z przeciętnym doświadczeniem w pracy z komputerami (tak, to ja XD).

23 listopada 2008

Słowniczek początkującego internauty

Wiele osób, które pierwszy raz zetknęło się z Internetem szybko odkrywa, że nie rozumie większości skrótów i zwrotów stosowanych na forach, w komunikatorach i na serwisach społecznościowych. Postanowiłam stworzyć niewielki słowniczek podstawowych pojęć. W Internecie można znaleźć ich wytłumaczenie, jednakże nie każdy wie gdzie szukać. A nuż komuś się przydadzą XD


Skróty:
  • AFAIK – ang. "As Far As I Know", o ile wiem
  • AFAIR – ang. "As Far As I Remember", z tego co pamiętam, o ile pamiętam
  • AFK – ang. "Away From Keyboard", z dala od klawiatury
  • ASAFT – ang. "As Stupid As Fucking Turk”
  • ASAP – ang. "As Soon As Possible”, tak szybko jak to tylko możliwe
  • bb – ang. "bye-bye"
  • brb – ang. "be right back”, zaraz wracam
  • BTW – ang. “By The Way”, przy okazji
  • CU – ang. "see you", do zobaczenia
  • Cya – ang. "see you" (czyt. sija)
  • EOT – ang. "End Off Topic”, koniec tematu, koniec wątku
  • FAQ – ang. “Frequently Asked Questions”, często zadawane pytania.
  • freeware – ang.; program darmowy
  • GG - Gadu-Gadu
  • IMAO – ang. "In My Arrogant Opinion”, moim aroganckim zdaniem
  • IMHO – ang. "In My Humble Opinion”, moim skromnym zdaniem
  • IMO – ang. "In My Opinion”, moim zdaniem
  • IP – ang. "Internet Protocol”, protokół internetowy. Mówiąc prościej "adres" podpięty do komputera w sieci opartej na TCP/IP.
  • ISP – ang. "Internet Service Provider”, dostawca usług internetowych: np: stron www czy poczty e-mail.
  • jj - już jestem
  • k – ok.
  • KC – Kocham Cię
  • kk - ok
  • LAN party - spotkanie gdzie najczęściej gracze grają w gry na komputerach w sieci LAN (sieci lokalnej), a nie poprzez Internet.
  • LOL – ang. "Laugh Out Loud”, głośno się śmiać
  • n/p – ang. "no problem”, nie ma problemu
  • Neo - Neostrada
  • NMZC – nie ma za co
  • NTNR – no to na razie
  • nvm – ang. "nevermind”, nieważne
  • OCB - o co biega
  • OMG – ang. "Oh My God”, o mój Boże
  • Op - operator (np. strony internetowej)
  • Open Source – ang.; program z ogólnodostępnym kodem źródłowym. Najczęściej jest efektem pracy entuzjastów nad danym programem i oczywiście darmowy
  • plz – ang. "please”, proszę
  • ppl – ang. "people”, ludzie
  • ROTFL – ang. "Rolling On The Floor Laughing”, tarzając się ze śmiechu po podłodze
  • soft - skrót od software. Oprogramowanie.
  • sry – ang. "sorry”, przepraszam. Stosowany głównie w komunikatorach.
  • SWP – starzy w pokoju
  • Thnx – ang. "thanks”, dzięki
  • Thx – ang. "thanks”, dzięki
  • w8 – ang. "wait”, czekaj
  • WLAN – ang. "Wireless Local Administrative Network”, sieć lokalna oparta na połączeniu bezprzewodowym
  • WTF – ang. "What The Fuck”, co do cholery
  • z/w – zaraz wracam
  • zb – zaraz będę


Inne zwroty:
  • ban – termin używany w informatyce. Polega na czasowym bądź stałym ograniczeniu dostępu użytkownika do pewnych opcji, usług bądź elementów serwisu internetowego. Stosowany wobec osób popełniających wykroczenia przeciwko ustalonym zasadom czy netykiecie. Także wobec spamerów, użytkowników natrętnych, utrudniających innym korzystanie z usług. Ban wykorzystywany jest m.in. na forach internetowych, IRC-u czy też komunikatorach internetowych.
  • dziecko Neo – dziecko Neostrady; to osoba, która spamuje fora i strony internetowe, robi celowo lub niechcący ludziom na złość, łamie netykietę. Termin powstał ok. roku 2002, kiedy to rodzice dawali dzieciom (zazwyczaj w wieku od 8-17 lat) w prezencie dostęp do Internetu (najczęściej Neostradę). UWAGA! Terminu nie wolno rozumieć dosłownie. Nie każdy użytkownik Neostrady jest dzieckiem Neo i na odwrót (ktoś kto nie ma Neostrady też może być dzieckiem Neo).
  • geek – osoba specyficznie uzdolniona (najczęściej informatyk), porozumiewa się zwrotami niezrozumiałymi dla zwykłego człowieka (pełnymi słów zrozumiałych tylko w jej środowisku)
  • hardware – sprzęt komputerowy
  • nerd – ktoś kto przedkłada komputery i wszystko co z nimi związane nad swoje życie prywatne
  • netykieta – zbiór zasad przyzwoitego zachowania w Internecie, swoista etykieta obowiązująca w Sieci
  • newbie – ang.; początkujący
  • noob - (lub n00b) wyrażenie to wywodzi sie z gier On-line. Oznacza osobę, która nic nie umie, ale nie dlatego, że jest początkująca (to najczęściej już doświadczeni gracze). Zachowuje się dziecinnie, nieodpowiednio do gemetykiety (gametykieta - zasady dobrego wychowania w grach MMORPG) danej gry. Pojęcie stopniowo rozszerza się na inne sfery życia poza grami On-line. Nie mylić z „newbie”.
  • pokemon – osoba o wyjątkowo niskim poziomie IQ, siejąca zamęt na chatach, forach i blogach, pisząca tzw. trawką (przykład trawki: „KoFfUs!@aM dOsTaFfAć kOmEnC!k! oD w4S mO! LoVus!aN! :)”)
  • seed - określa ilość osób aktualnie udostępniający dany plik. Używany głównie na torrentach
  • software - oprogramowanie komputerowe
  • troll – człowiek zachowujący się antyspołecznie; najczęściej występuje na forach i wszędzie tam gdzie można prowadzić dyskusje
  • user – ang. użytkownik. Osoba korzystająca z Internetu czy też będąca użytkownikiem jakiegoś oprogramowania, systemu czy grupy programów.

Fotokody

Fotokody czy też kody 2d, po angielsku nazywane "mobile tags", "matrix code" lub "smart code" to małe obrazki z zakodowaną treścią. Można je odczytać dzięki zrobieniu im zdjęcia telefonem komórkowym, wyposażonym w program deszyfrujący. Typów kodowania jest kilkanaście, ale najczęściej używane są te w standardzie QR i Data Matrix.

Za pomocą fotokodów można szyfrować adresy internetowe, dane kontaktowe (które można od razu dodać jako nowy kontakt na komórce) czy dłuższe wiadomości tekstowe (np. na metkach itp. gdzie z racji ich rozmiarów się nie mieszczą) oraz wiele innych wiadomości.

Fotokody powstały około 2003 roku w Azji (najprawdopodobniej w Japonii). W Polsce testy prowadzone są od 1 lipca 2008 roku. Oficjalnie wprowadzone mają być dopiero na początku 2009 roku. Co ciekawe abonenci Orange i Ery już mogą z nich korzystać w ramach testów. Abonenci Plusa muszą poczekać do przyszłego roku. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by samemu ściągnąć sobie z internetu odpowiednią aplikację i już rozpocząć własne testy :P

BTW powyższy fotokod jest zaledwie przykładowym obrazkiem znalezionym w sieci. Nie chciało mi się sprawdzać jaką treść ze sobą niesie :P Ot, lenistwo...

22 listopada 2008

Ucieczka z tonącego okrętu

Tym tonącym okrętem jest oczywiście używany już przeze mnie od ponad dwóch lat Konnekt. Komunikator ten od 2005 roku nie jest już rozwijany. Choć z początku używało się go bardzo dobrze, to jednak powoli się starzał... Coraz gorzej wychodzi mu łączenie się z siecią gg, z jabberem nigdy dobrze nie współpracował. Zdarzają mu się niewyjaśnione zwiechy i pady... Najczęściej wyłącza się z błędem krytycznym w chwili, gdy ktoś wysyła do mnie emotikonkę. I to nawet mimo faktu iż mam je wyłączone -_- Naprawdę bardzo dziwne...

Te uprzykrzające życie zachowania komunikatora skłoniły mnie do pilnego poszukiwania alternatywy. Pisałam już o AQQ2. Niby ma wszystko co jest potrzebne, a jednak mi nie wystarcza. Zbyt mało ma możliwości konfiguracji bym mogła być zadowolona z jego użytkowania. Moje spojrzenie padło więc na Mirandę, która słynie z tego, że można z nią zrobić niemal wszystko. Poczciwa Mirka może wyglądać tak jak sobie zażyczymy, napisanych do niej wtyczek jest multum i, co najważniejsze, wciąż jest rozwijana.

"Nie ma róży bez kolców" mówi znane powiedzonko. Miranda jest różą, której kolce wciąż trzymają mnie przy Konnekcie. Cóż to za kolce? Po pierwsze historia. Archiwum w Mirandzie jest beznadziejne. Wtyczka history++ niby to poprawia, ale naprawdę nieznacznie... Nie znalazłam niczego takiego jak globalna historia jak w Konnekcie czy nawet gg i innych komunikatorach. Trzeba wchodzić w historię każdego kontaktu osobno. Druga rzecz, powiązana mocno z historią, to wyszukiwanie konkretnych fraz i rozmów. W Konnekcie było sporo opcji, które umożliwiały mi szybkie dotarcie do konkretnej wypowiedzi. Dla niektórych te opcje były zbyt skomplikowane, lecz dla mnie były darem od bogów. Byłam w stanie dotrzeć do każdej wypowiedzi metodą skojarzeń lub lecąc po datach... W Mirce ni cholery nie rozumiem jak mam wyszukać to co potrzebuję... Wszystko jest na kupie. Historia to najsłabsza część tego komunikatora. Ostatnim mankamentem Mirandy jest styl okna rozmowy. Nie znalazłam w niej ani jednego stylu, który byłby tak ładny i funkcjonalny jak mój przerobiony ReserVed. Dochodzę do wniosku, że sama będę musiała nauczyć się tworzyć style okna rozmowy by móc funkcjonować bez irytacji wywołanej utratą idealnego wg mnie motywu.

Podsumowując, wygląda na to, że idealnego komunikatora nie znajdę nigdy... Ideałem dla mnie byłoby coś posiadającego zalety Konnekta i pozbawionego jego nawarstwiających się przez lata wad. Ponieważ jednak nie wygląda na to by takie coś miało się pojawić pozostaje mi czekać, aż Konnekt wkurzy mnie wystarczająco bym ostatecznie przerzuciła się na Mirandę...

10 listopada 2008

Browserówki

[Tekst ze specjalną dedykacją dla Meggalodon XD Sama tego chciałaś XD]

W dzisiejszych czasach ciężko spotkać internautę, który nie gra w żadną browserówkę. Jeszcze ciężej spotkać kogoś, kto nigdy wcześniej nie słyszał o tego typu grach. Mimo to udało mi się spotkać i takie osoby. Trudno trochę w to uwierzyć, bo grają przecież ludzie w różnym wieku - dzieci i dorośli. Niewielkie gierki umilają przerwy w pracy ludziom wszystkich ras i narodowości. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu zjawisku. Sądzę, że kilka minirecenzji najpopularniejszych tytułów pozwoli spojrzeć na całość z nieco szerszej perspektywy.

Browserówkami zwykło się z angielska nazywać popularne w ostatnim czasie gry przeglądarkowe. Chwilę zajęło mi znalezienie definicji, która stanowiłaby podstawę mojego wywodu XD Cytując Wikipedię:

Gra przeglądarkowa (ang. Browser Based Game - gra oparta o przeglądarkę) - potoczna nazwa gier, do których uruchomienia niezbędna jest przeglądarka internetowa. Nie potrzeba natomiast zapisywać na dysku żadnych plików ani instalować gry. Gry tego typu najczęściej działają na skryptach PHP, który obecnie jest najprzystępniejszą metodą stworzenia mobilnych stron internetowych. Przykładami takich gier są: The Crims, O Game, BiteFight. W przeciwieństwie do MMORPG nie wymagają instalacji, a jedynie rejestracji konta. Sama rejestracja i rozgrywka jest najczęściej darmowa, jednak w grach tego typu można aktywować płatne funkcje tzw. Premium, które wraz rozwojem konta stają się niemalże niezbędne. Częstokroć gry przeglądarkowe są tworzone przez amatorów. Sprzyja temu publikowanie silników gier oraz wszelkiego rodzaju supporty zajmujące się pomocą w administrowaniu, tworzeniu lub edycji skryptów gier.

Gier tego typu w Internecie znaleźć można setki. Tworzone są w różnych krajach, różnych językach, często tłumaczone (nie wypowiem się o jakości niektórych tłumaczeń X_x). Moim zamiarem jest przybliżenie kilku tytułów, do których udało mi się dotrzeć. Nie wszędzie się rejestrowałam, więc podam tylko najbardziej podstawowe informacje o każdej grze. Kolejność prezentowanych tytułów jest dość przypadkowa. Również informacje, które tu zamieszczam nie dążą do bycia autorytatywnymi.


Wilkołaki i wampiry

Gry polegające na prowadzeniu wilkołaka bądź wampira znam trzy. Dwie są do siebie uderzająco podobne. Różnią się zaledwie szczegółami i są raczej proste w swej formule. Obie bazują na konflikcie między wampirami i wilkołakami. Trzecia jest nieco inna. Po kolei omówię wszystkie trzy tytuły.

BiteFight
[PL] Możemy zdecydować po której stronie odwiecznego konfliktu staniemy - wampirów czy wilkołaków. Rozwijamy naszą bestię, budujemy jej schronienie i polujemy na ludzi, demony oraz przedstawicieli tej drugiej rasy. Pieniądze i punkty doświadczenia możemy też zdobywać na cmentarzu. Gracze mogą się łączyć w klany. Istotną rolę w grze odgrywają Piekielne Kamienie, za które możemy kupić pewne udogodnienia. Wygląda też na to, że gracze mogą ze sobą handlować na Targowisku, zaś w Tawernie możemy rozpocząć quest. Ciekawostką jest możliwość zmiany strony konfliktu (oczywiście za stosowną opłatą) oraz ustawienia Urlopu pod naszą nieobecność (od 2 do 30 dni).

Monster'sGame
[PL] MG to starszy lecz mniej znany brat BF, jednakże jest grą nieco prostszą w swej formule. Brak dodatkowej waluty (Piekielne Kamienie z BF), brak Targowiska gdzie gracze mogą wystawiać przedmioty, nie ma też dodatkowych misji i opcji wysyłania bestii na Urlop. Polować można tylko na ludzi bądź przedstawicieli opozycyjnej rasy. Tym bardziej wojowniczym spodoba się Arena, gdzie można się spróbować w sparingu nawet z przedstawicielem własnej rasy. W grze można rozwijać 4 zdolności specjalne (udostępniane są kolejno co 20 poziomów; by zwiększyć poziom zdolności trzeba pokonać Przodka), które poprawią nasze zdolności bojowe. Pracując na cmentarzu zdobywamy tylko pieniądze. Konto premium można kupić na różne sposoby. W zasadzie dostanie się na wyżyny w rankingach bez niego jest niemożliwe...
Wspomóż wilkołaka swoim kliknięciem XD

Blood Wars
[PL] Gra znacznie bardziej zaawansowana i skomplikowana od poprzedniczek. Główną jednak różnicą jest brak możliwości wyboru innej bestii niż wampir. Za to mamy do wyboru aż cztery ich rasy. Każdy wybór niesie ze sobą inne konsekwencje. O ile Władca zwierząt jest silny i odporny o tyle np. Ssak potrafi wykorzystać część umiejętności przeciwnika przeciwko niemu. Gracze mają możliwość wiązania się w klany, podbijania cudzych terenów, awansowania w wampirzym społeczeństwie... Poza tym rozbudowują swoje "kwadraty" (niewielka przestrzeń w mieście należąca do jednego wampira; można mieć tylko jeden kwadrat na raz), wyruszają na wyprawy i handlują między sobą. Z uwag dodatkowych muszę nadmienić iż nie należy przystępować do gry bez uważnego przeczytania i zrozumienia regulaminu. Operatorzy są bardzo restrykcyjni i surowi. Gra bez konta premium może być trudna.


Rycerzem być

Walka światła i ciemności przewija się w grach rycerskich. Udało mi się znaleźć dwie niemal identyczne w swej treści, ale nieco odmienne w wykonaniu gry - KnightFight oraz BattleKnight. Na początku gry nie musimy wybierać po której stronie konfliktu się opowiemy. To nasze czyny zdecydują czy staniemy się Mrocznym Rycerzem czy Paladynem.

KnightFight
[PL] Gra bardzo przypomina MonstersGame. Na szczęście nie na tyle by wywołać nieprzyjemne déjà vu. Wykonujemy różne misje oraz walczymy z innymi Rycerzami, zdobywamy punkty doświadczenia oraz złoto i kamienie szlachetne, które następnie wymieniamy na bardziej przydatne nam dobra. Od naszych wyborów podczas wykonywania misji zależeć będzie czy zostaniemy Rycerzem Światła czy raczej będziemy przynależeć do Dzikich Hord. Walczyć można bronią jednoręczną lub dwuręczną. Pamiętać należy jednak o tym, że lepiej maksymalnie skupić się na jednym typie broni, bo co jest do wszystkiego to jest do d... W grze jest możliwość zrzeszania się w Gildie. Jako ciekawostkę podam, że twórcy chcąc zachęcić graczy do grania niekiedy podarowują graczowi siedmiodniowe konto premium (mnie zdarzyło się to kilka razy, gdy przez dłuższy czas nie zaglądałam na swoje konto).

BattleKnight
[PL] Ogólnie ten tytuł do złudzenia przypomina powyższą grę. Do najważniejszych różnic należą między innymi moce, które możemy kupić za punkty złej lub dobrej karmy (które zdobywamy wraz ze złymi lub dobrymi postępkami), fakt iż można brać udział w turniejach (pokonując określonych przeciwników zyskujemy konkretne tytuły, np. tytuł książęcy) oraz to, że zrzeszenia graczy nazywa się tu Zakonami. Bardzo ciekawym rozwiązaniem są też Miejsca trafień/obrony. Są to miejsca, w które gracz trafia w czasie walki i których broni. Ustawienia można zmieniać. Dobre ustawienia zwiększają szanse pokonania silniejszego przeciwnika.


Szkoła magii i czarodziejstwa

Tales of Magic
[PL] Tales of Magic w swojej formie budzi skojarzenie iż jest przeznaczona dla 13-sto letnich dziewczynek... Takie było niestety moje pierwsze wrażenie po ujrzeniu jej szaty graficznej. Żywe kolory i spora dawka różu zrobiły na mnie przykre wrażenie. Sama gra polega po prostu na rozwijaniu umiejętności stworzonego przez nas czarodzieja. Z tego co udało mi się zorientować jest bardzo podobna do Monster'sGame, BiteFight, KnightFight i BattleKnight. Nasz czarodziej pojedynkuje się z innymi magami i wyrusza na wyprawy zdobywając nowe doświadczenia i ucząc się nowych zaklęć. Pieniądze zarabia w bibliotece. O ile się orientuję klany nazywane są tu Kręgami.


Podnieść kotwicę, żagle na maszt

Korsarze
[PL] Korsarze to gra, która pozwoli nam poczuć się jak prawdziwy pirat (aż się film Piraci z Karaibów przypomina...). Pojedynki kapitanów, wyprawy rabunkowe, rozbudowa własnej siedziby, zdobywanie i uzbrajanie załogi oraz rozbudowa własnego statku. Nie ma to jak powiew chłodnej morskiej bryzy i zapach rumu o poranku... W grze istnieje również możliwość przystąpienia do Gildii lub założenia własnej. Jak zawsze konto premium pozwala nam znacząco przyspieszyć naszą ekspansję na morzu.


Moje miasto, mój kraj... moja galaktyka

Przyszedł też czas na gry bardziej strategiczne w swej formule. Nacisk w tego typu grach kładziony jest raczej na rozwój i rozbudowę znacznie większej całości niż tylko jednej postaci. Tego typu gier w sieci jest chyba najwięcej (albo też najczęściej się o nich słyszy).

RedDragon
[PL] Jest stosunkowo starą grą. Wedle statystyk podanych w samej grze bawi się tam około 29 tysięcy osób (tzn. tyle jest aktywnych kont). Gra jest bezpłatna, chociaż jeśli chcemy prowadzić więcej niż jedno księstwo wtedy musimy już wyłuskać trochę grosza. RD jest bardziej rozbudowana niż poprzedniczki, ma też zupełnie inne zasady. Najważniejsza z nich to chyba fakt, że upływ czasu mierzy tam się w erach. Ery kończą się wraz z wyłonieniem zwycięzcy w grze. W kolejnej erze wszyscy zaczynają od zera. Jeśli początkujący gracz ma trudności może zapoznać się z Dracopedią, gdzie większość nurtujących nas zagadnień została przystępnie wyjaśniona.

Plemiona
[PL] Gra strategiczna. Osadzona jest w realiach średniowiecznych. Dostajemy pod swoją opiekę niewielką wioskę, którą mamy doprowadzić do władzy i chwały. Cieszy się ona bardzo dużą popularnością w sieci. Zarejestrowanych graczy jest już niemal 450 tysięcy. W razie kłopotów zawsze możemy zajrzeć do działu Pomoc, a jeżeli uważamy się za specjalistę w jakiejś dziedzinie gry mamy możliwość dokonania edycji Plemiona-Wiki.

Travian
[PL] Jest grą bardzo podobną do Plemion. Głowną różnicą są realia historyczne - swoją osadę rozbudowujemy w starożytności. Do wyboru mamy trzy nacje: Rzymian, Galów i Germanów. Z samą grą możemy się nieco zapoznać dzięki Instrukcji i Przewodnikowi, które są przejrzyste i dobrze napisane. Grać możemy na jednym z kilku serwerów. Ponieważ nie miałam nigdy okazji zagrać ani w Traviana ani w Plemiona to nie jestem w stanie powiedzieć czemu ten pierwszy tytuł cieszy się czterokrotnie większą popularnością... Tak w każdym razie mówią liczby.

Ikariam
[PL] Gra przypomina dwie poprzedniczki. Mamy dla siebie mały, niezagospodarowany acz żyzny kawałek ziemi, który mamy zamienić w nasze wspaniałe imperium. Gra klimatem przypomina starożytną Grecję. Podobnie jak w RedDragon co jakiś czas będą się do nas odzywać nasi wierni doradcy. Przewodnik jest jak na mój gust dość lakoniczny, dlatego nie udało mi się zbyt wiele na jego podstawie dowiedzieć o grze.

BananaKing
[EN] Zabawna gierka zrobiona z przymrużeniem oka. Jesteś plantatorem bananów. Prawda, że zawsze o tym marzyłeś? Zakładasz plantacje, dbasz o pola, bronisz ich przed napaściami innych plantatorów, sabotujesz sąsiadów oraz szukasz ukrytych skarbów. Wyhodowane banany możesz sprzedać. Pieniądze posłużą ci do rozwijania swojej plantacji, rozbudowywania jej i bronienia przed innymi. Jak i w poprzednich grach można zakupić konto premium, które zwiększa nieco nasze możliwości w grze i uwalnia nas od patrzenia na uciążliwe reklamy.

O Game
[PL] Od niewielkiej planetki do kosmicznych światów... W tej grze dostajemy w swoje łapki całą planetę. Jest niezagospodarowana i gotowa do zamieszkania. Rozwijamy więc nasz mały świat po to by później zdobywać sobie kolonie i nowe światy skąd będziemy pobierać dodatkowe surowce. Niczym w Gwiezdnych Wojnach mamy możliwość zbudowania własnej Gwiazdy Śmierci, czy zniszczenia całej floty przeciwnika. Międzygwiezdne sojusze, niszczycielskie wojny i odkrywanie nowych światów. O O Game mówi się, że jest jedną z bardziej rozbudowanych gier przeglądarkowych. Tytuł wart polecenia.

WildGuns
[PL] Tym razem realia Dzikiego Zachodu. Do wyboru mamy trzy nacje. Meksykanie, Kowboje i Indianie. Różnią się one od siebie znacząco. Indianie np. są najagresywniejsi, podczas gdy Kowboje to najbardziej defensywna nacja. Wyglądem gra najbardziej przypomina mi Traviana. Grafika opracowana została z humorem w klimatach rodem z amerykańskich westernów. Gdyby nie fakt, że nie gustuję w tego typu rozrywkach pewnie bym zagrała...


Inne

TechWarrior
[PL] W tej grze prócz TechWojownika rozwijamy naszego Techa - coś w rodzaju kroczącej maszyny bojowej. Toczymy pojedynki z innymi pilotami. Oczywiście na wynik walki składa się wiele czynników - zdolności pilota (które rozwijamy za punkty doświadczenia) i uzbrojenie Techa (kupowane za kredyty). Tu również możemy sobie usprawnić grę kontem premium...

Gladiatus
[PL] Uderzająco podobna typu KnightFight, tylko z ładniejszą oprawą i inną tematyką. Tym razem przyjdzie nam rozwijać gladiatora. Ponieważ gra została bardziej dopracowana pod względem wyglądu gra się dość przyjemnie. No bo nie ukrywajmy, ale miło jest zobaczyć twarz kowala czy kogo tam zamiast czytania tekstu: "Witaj, czego sobie życzysz?". Okna ekwipunku też bardziej przypominają te znane z klasycznych gier RPG, a nie z uproszczonych browserówek.

Nightwood
[PL] O internetowej hodowli smoków ciężko powiedzieć coś co za kilka miesięcy nie okazałoby się informacją nieco już zdezaktualizowaną. Gra rozwija się cały czas. Wszelkie zmiany na bieżąco rejestrowane są w Nightwood Wiki, gdzie znajdziemy odpowiedzi na większość nurtujących nas pytań. W grze możemy posiadać do pięciu smoków (ponoć są metody zdobycia większej ilości). Możemy je opancerzyć, trenować, wysyłać na wyprawy czy walki ze strażnikami... Poza tym można wyzwać smoka należącego do innego gracza na pojedynek. Naszych skrzydlatych przyjaciół trzeba codziennie karmić żeby byli w formie. Gracze mają możliwość handlowania między sobą, łączenia się w klany i komunikowania się przez Shoutbox.

To by było na tyle. Nie mam siły na więcej. Ci którzy grają w niektóre z wymienionych tu gier zapewne wiedzą znacznie więcej i są w stanie wyłapać w moim tekście błędy. Byłoby miło, gdyby dodali coś od siebie.

Ps. Linków nie podaję, bo rozwalają mi strukturę tekstu... Nie wiem dlaczego.

9 listopada 2008

Refleksja

Tak mnie jakoś naszło... W Słowniku języka polskiego na stronie Wydawnictwa Naukowego PWN definicja słowa INFORMATYKA brzmi:
informatyka
  • nauka o tworzeniu i wykorzystywaniu systemów komputerowych
  • szeroko rozumiana działalność informacyjna
informatyczny • informatyk • informatyczka
Jestem studentką drugiego roku kierunku Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Wrocławskim. Słownikowa definicja wskazuje na to iż można o mnie mówić per informatyczka. Zabawna sprawa jeśli spojrzeć na to z perspektywy przeciętnego zjadacza chleba. Przeważnie przecież informatykę kojarzy się z komputerami. Chociaż coraz częściej wkraczają one do działalności informacyjnej, to przecież ja nie zajmuję się naprawą komputerów, czy instalowaniem sprzętu i oprogramowania. Nagle zasób polskiego słownictwa wydał mi się bardzo ubogi...

28 października 2008

Polska premiera Fallouta 3

Premiera trzeciej części gry Fallout już za kilka dni, a dokładnie 31.10.2008. Cenega postarała się by w Polsce gra pojawiła się jednocześnie z premierą światową. Ładnie :D Dodatkowo podczas instalacji będzie można wybrać trzy wersje gry: angielską, angielską z polskimi napisami i w pełni spolonizowaną. Niestety właściciele konsol muszą się pogodzić z faktem iż na polonizację będą musieli trochę poczekać. Nie mogę się doczekać premiery :D

Cechy charakterystyczne gry:

  • Powrót kultowej serii Fallout, przygotowany przez twórców gry Elder Scrolls: Oblivion.
  • Nieograniczona wolność – idź dokąd chcesz, rób co chcesz.
  • Obejrzyj zrujnowane wojną nuklearną Stany Zjednoczone.
  • Twoje wybory decydują o rozwoju wypadków i zmieniają świat wokół ciebie.
  • System S.P.E.C.I.A.L. da ci niemal nieograniczone możliwości rozwoju postaci.
  • Świat widziany w perspektywie trzecio- lub pierwszoosobowej.
  • Sam zdecyduj, czy chcesz być złoczyńcą czy dobrym Samarytaninem.
  • Płyń z prądem lub przeciwstaw się porządkowi panującemu w zrujnowanym świecie.
  • Rozwiązuj problemy negocjacjami lub karabinem plazmowym.
  • Korzystaj z ulepszonego Pip-Boya (model 3000) i systemu celowniczego V.A.T.S.
  • Podziwiaj fantastyczne eksplozje i brutalne efekty działania broni.
  • Stań do walki z niezwykle zaawansowaną sztuczną inteligencją przeciwników.

23 października 2008

AQQ2 podejście drugie

Z konieczności zaczęłam ponownie bawić się innymi komunikatorami. Konnekt świruje... Wyłącza się nagle, niekiedy zupełnie bez ostrzeżenia traci połączenie z którąś siecią, albo wyskakują błędy. W takiej sytuacji musiałam zwrócić się w stronę któregoś innego komunikatora, który obsługiwałby dwie sieci, z których korzystam - gg i jabber. Pierwsze moje spojrzenie padło na AQQ2 i... Tu miłe zaskoczenie.

Instalacja szybka i sprawna. Program włączył się bez żadnych trudności. Ustawienie numeru gg i wgranie kilku nowych wtyczek (szkoda, że jeszcze jest ich tak mało) nie sprawiło najmniejszych kłopotów. Trochę rozdrażnił mnie fakt, że instalując program trzeba zakładać konto jabberowe. Nie wiem czy da się to ominąć w każdym razie założone konto czym prędzej wywaliłam. Chwilę później pojawiły się zgrzyty... Miałam poważne problemy z połączeniem się z moim kontem gmailowym. Korzystam z gmaila jako jabbera, a nie znalazłam nigdzie na necie żadnej informacji jak sobie z tym poradzić. Dodatkowo gg na zmianę łączyło się i rozłączało. Rozwiązaniem problemu gg okazało się usunięcie dwóch kontaktów z mojej listy, które pojawiły się na niej automatycznie (mój własny numer gg). Problem z gmailem też wcale nie był taki skomplikowany na jaki wyglądał. Wystarczyło wpisać inny adres serwera. Żeby nie mieszać załączam obrazek:


Jak widać, nic bardzo skomplikowanego :D I jak do tej pory działa bez zarzutu.

Jak już mówiłam nie obyło się bez wtyczek. Wgrałam: Antyspam 1.0.5, Blocker 1.4.7 oraz SpellChecker 1.1.4. Chwilowo jestem na etapie testowania ich, ale przyznam się szczerze, że największe nadzieje pokładam w rzeczonym antyspamie. Miałam takie coś w Konnekcie i sprawdzał się wyśmienicie.

AQQ2 póki co nie zawiesza się, jest prosty w obsłudze i do tego całkiem ładny. Ktoś kto umie zrobić sobie ładnego skina może go naprawdę upiększyć do nieprzytomności XD Póki co boli niewielka ilość dodatków i brak czegoś co pozwalałoby bardziej zaawansowanym użytkownikom na zabawę... No i pojawiające się reklamy przyprawiają mnie o ataki epilepsji i nerwicy... Ale coś za coś...


PS. Nie, nie zamierzam przerzucać się z Konnekta na AQQ2 XD Celuję nieco wyżej, w znacznie większe możliwości konfiguracyjne. Ten komunikator testowałam dla znajomych, którzy nie potrafiliby poradzić sobie z bardziej zaawansowanymi programami, a którym dawno temu nieopatrznie poleciłam nierozwijanego Konnekta.

12 października 2008

Wrażenia z Niuconu

Już drugi tydzień mija od konwentu, a ja się jeszcze nie zabrałam za pisanie o tej imprezie. Cóż, najwyższy czas... Uprzedzam, że tekst nie ma ambicji bycia recenzją czy dokładną relacją, a tylko opisem moich wrażeń.

Konwent zaczął się mniej więcej o czasie, chociaż już na samym początku słyszało się pogłoski o tym, że kogoś ważnego nie ma etc. No cóż, trudno... Po zapłaceniu wpisowego i wtarabanieniu plecaków na górę do jednego ze sleeproomów przyszedł czas na rozejrzenie się trochę wokół. Dość szybko co stać miało zostało rozstawione. Czasem nawet były kłopoty z przeciśnięciem się przez korytarz... Ogólnie jednak przestrzeni było bardzo dużo. Już na początku słyszało się różne pogłoski, np. jakoby w Konsolowni mało się działo z powodu braków sprzętowych... Filmy mnie nie interesowały, więc nie jestem zorientowana w ich sprawie. Co do prelekcji i innych tego typu atrakcji to bywało z nimi różnie. Plan był bogaty, ale... No właśnie... Wiele punktów programu się w ogóle nie odbyło, gdyż prowadzący nie pojawili się na konwencie. Nikt nic nie wiedział o ich losie. Kilka innych paneli znacznie przedłużyło z tego powodu swój czas trwania. Skoro była taka możliwość, to czemu nie? Nie był to tylko problem pierwszego dnia... W sobotę - słyszałam, że w niedzielę również - także wyleciało kilka paneli... Podejrzewam, że organizatorzy chcieli zrealizować więcej niż byli w stanie. Siły niektórym uczestnikom zaczęły się wyczerpywać około godziny 14.00 w sobotę. Objawiało się to opuszczeniem murów szkoły w celu zakopania się we własnym łóżku na najbliższe godziny popołudniowe (między innymi ja... Żałuję, że nie byłam w stanie zjawić się jeszcze na dwóch interesujących mnie punktach programu... Niestety jeden był późnym wieczorem w sobotę, a drugi wcześnie w niedzielę, a ja ledwo żyłam po piątkowym treningu Aikido).

W sleeproomach było tłoczno, ale dało się przejść bez stratowania śpiących, więc nie było tak źle. Jedyne co przeszkadzało to ciągły, niemal nieustający aż do 6 nad ranem hałas na korytarzach i kilku poprzebieranych cosplayowców, którym zachciało się zakropić imprezę alkoholem. Poza tym atmosfera była przyjemna. Szczególnie zabawni byli faceci biegający po korytarzach w kartonowych pudłach przerobionych na czołgi XD Było się z czego pośmiać.

Podsumowując trochę szkoda, że organizatorzy się trochę pogubili... Okazało się bowiem później, że zawiodła po prostu komunikacja na wcześniejszym etapie budowania programu. Co najmniej kilku prowadzących uprzedzało na kilka tygodni wcześniej, że się nie pojawią. Szkoda, że tak się stało. Chociaż impreza nie była tak genialna jakby chcieli konwentowicze i orgowie, ja bawiłam się nieźle. Jestem skłonna puścić w niepamięć wszelkie niedociągnięcia ponieważ to pierwsza edycja konwentu. Nadzieja w tym, że w przyszłym roku będzie znacznie lepiej, czego sobie i Wam życzę (i może w końcu trafie gdzieś na kolczyki Clouda... Kolczyki podkreślam, a nie klipsy :P No i może wreszcie kupię sobie te kości do Neuroshimy :P)

7 października 2008

Prince of Persia: Prodigy - ciąg dalszy


Nie tak dawno temu brzęczałam coś na temat mającej się pojawić kolejnej części Prince of Persia. Przeglądając materiały na oficjalnej stronie zauważyłam, że gra zapowiadana była na: "Holidays 2008"... Cóż, już po wakacjach to raz, a dwa, że od maja mówiło się o premierze między październikiem a grudniem. Ciekawe czy premiera jeszcze się przesunie... Mam nadzieję, że raczej już nie... Liczę też na to, że gra niedługo po premierze nie zrujnuje mojej kieszeni jak chce to uczynić Spore czy Fallout 3 (F3 w pre-orderze kosztuje 99zł).


Od czasu, gdy pierwszy raz wypowiedziałam się na temet nowego PoP'a w sieci pojawiło się wiele informacji. Wiadomo więc, że gra zostanie wydana na PC, X-box360 i PlayStation3. Oparta jest na silniku Anvil, który wykorzystano już w Assassin's Creed. Grafika ma być jednak skrajnie odmienna. O ile w AC stawiano na realizm o tyle tutaj mamy do czynienia z cell-shading'iem. Jest to efekt, który sprawia, że grafika wygląda na malowaną ręcznie. Znany jest on między innymi z gry Okami. Sprawia on, że gra przesiąka specyficznym, baśniowym klimatem. Początkowo twórcy zapowiadali, iż gra będzie miała całkowicie otwarty świat, a nasz bohater będzie mógł wleźć dosłownie wszędzie... Potem z tego zrezygnowano, gdyż świat gry byłby wtedy olbrzymi i gracze błąkaliby się wokół nie wiedząc co robić... Teraz mamy nie tyle otwarty świat, co dowolną kombinację ścieżek. I tak na przykład jesteśmy w punkcie A i mamy ścieżki prowadzące do punktów B, C i D. Możemy iść tam w dowolnej kolejności. Po drodze wdepniemy do F i Z, a na koniec odwiedzimy B... Dużo możliwości, a na dokładkę poruszamy się nie tylko w poziomie, ale i w pionie. W stosunku do poprzednich PoP-ów, Prodigy wyróżnia się jeszcze jednym istotnym szczegółem. Nie ma już walk z masą słabych przeciwników i sporadycznych spotkań z bossami. W nowym Księciu Persji walki są z pojedynczymi silnymi stworami, z których każdy jest niczym boss. Każda z tych walk jest wymagająca i angażuje wszystkie nasze możliwości.

Fabuła gry wbrew moim pierwotnym przypuszczeniom także uległa pewnej ewolucji. Nie ma już Piasków Czasu. Nie ma złego Wezyra, księżniczki Farah i licznych piaskowych stworów... Nawet Książę to już nie jest Książę... Głównym bohaterem nowej historii jest złodziej... Delikwent wsadził nos gdzie nie trzeba i uwolnił złego boga Ahrimana, który skaził cały świat swoim zepsuciem. Nasz bohater, jako odpowiedzialny za ten stan rzeczy, jest jedyną osobą, która może odwrócić cały bałagan. Oczywiście nie sam :D Smaczek całej gry polega m.in. na tym, że towarzyszyć nam będzie śliczniutka Elika, która wspomoże naszego bohatera w jego walce.


Dysponuje ona całym arsenałem magicznych mocy, które odblokowujemy stopniowo w czasie gry. Dodam, że bez Eliki nie moglibyśmy oczyszczać świata z wszechobecnego zła i zepsucia. Co ciekawe, chociaż stale jest tuż za nami i do tego nie ma żadnej broni, to w przeciwieństwie do Farah z The Sands of Time bardzo aktywnie bierze udział w boju i nie daje się tak łatwo zarżnąć. Elika pomaga Księciu nie tylko w walkach, ale także w poruszaniu się po świecie gry: tu go podrzuci, tam przedłuży jego lot, gdzie indziej wyratuje go od pułapki lub upadku. Dodam, że najbardziej spodobały mi się momenty gdy Książę wpierw zjeżdża po pionowej ścianie w dół (pomagając sobie opazurzoną rękawicą na lewej dłoni), a potem już na dole łapie spadającą Elikę XD Słodkie :D

Gra zapowiada się bardzo ciekawie. Szczególnie te wielkie, istotne dla całej gry zmiany mnie zaintrygowały. Fakt iż tak ładnie rozwinięto motyw współpracy głównego bohatera i Eliki przywołuje u mnie szeroki uśmiech na twarzy. Nie jest to już ten Prince of Persia, do którego przywykliśmy od początków lat 90. To nowa gra! Coś jak Baśnie z tysiąca i jednej nocy :D

E3 trailer

Niucon - Wrocław 10-12 października 2008

Ledwie przebrzmiało echo po konwencie B.A.K.A. Y2K8, a już szykuje się coś nowego. Od 10-12 października bieżącego roku we Wrocławiu odbędzie się konwent Niucon. Będzie to debiut tej imprezy. Jej organizacji wspólnymi siłami podjęli się miłośnicy fantastyki, gier RPG, mangi i anime oraz ASG. Impreza zapowiada się ciekawie. Niemal 3 dni obcowania z postapokalipsą, mangowymi postaciami, Star Wars czy ASG wielu zapewne skusi na odwiedziny we Wrocławiu. Ciekawą opcją jest fakt, iż osoby dojeżdżające na konwent z dalekich krańców Polski mogą liczyć na upusty (za 800 kilometrów aż 100% rabatu XD). Oczywiście przebyte kilometry należy udokumentować :P

Więcej szczegółów na oficjalnej stronie konwentu :D

30 września 2008

Spore

Firma Maxis znana z takich gier jak SimCity, The Sims czy The Urbz niedawno wypuściła nową grę. Mowa oczywiście o Spore reklamowanych słowami, iż umożliwia graczom budowanie wszechświata niemal od zera. Czy tak jest w istocie? Cóż, to chyba zależy od konkretnych oczekiwań i interpretacji powyższych słów.

Gra wygląda ładnie, grafika utrzymana jest w bajkowych, żywych kolorach. Taka jej specyfika, choć zwykłe określenie "ładnie" wydaje się w dzisiejszych czasach dość lakoniczne. Tak naprawdę nie ma to jednak znaczenia. Własnoręczne dbanie o ewolucję, a potem dalszy rozwój podlegającego nam organizmu wydaje się spychać pozostałe cechy gry na ubocze. Niestety jak to bywało już wcześniej w przypadku różnych gier martwi trochę fakt iż pewne rozwiązania są nieco naciągane... Niby wszystko jest ok, ale twórcy wbrew zapewnieniom pozwolili na występowanie różnorakich absurdów (np. samochód by jeździć nie potrzebuje kół. Wystarczy mu nadwozie zapewniające parametr Szybkość). Gra pod pewnymi względami przypomina The Sims i SimCity. Na szczęście dla mnie nie na tyle by mnie do tej gry zniechęcić XD


Cała gra podzielona jest na pięć różniących się od siebie etapów. Pierwszy z nich to faza Komórki. Typowa gra arcade, gdzie pływamy prostym organizmem zbierając przy tym unoszące się w wodzie pożywienie, polując czy też walcząc z innymi organizmami by nie dać się zjeść. Ewoluujemy, rośniemy, a całość kończy się naszym wyjściem na ląd (po drodze widzimy szczątki istot, którym wyjście na ląd niestety się nie udało). Grając w ten etap nie można się nie uśmiechnąć na widok śmiesznej, maleńkiej istotki, której życiem przyjdzie nam kierować.


Druga jest faza Stwora przypominająca najbardziej prostego cRPG. Już będąc na lądzie nasz stworek zbiera się w stado. By zapewnić sobie prawidłowy rozwój trzeba zawiązywać sojusze z innymi stadami, bądź też wręcz przeciwnie, tępić je. Nasz stworek poznaje różne zachowania społeczne (te mniej społeczne też :P), uczy się pracować w grupie, nabywa doświadczeń niezbędnych by wspiąć się wyżej na drabinie ewolucji. Ważnym elementem jest rozwój mózgu XD Gdy osiągnie on odpowiednią wielkość możemy wkroczyć w kolejną fazę, albo jeszcze przez chwilę podlegać dalszym zmianom ewolucyjnym.


Kolejna jest faza Plemienia. Po osiągnięciu maksymalnej wielkości mózgu nasz stwór uczy się rozpalać ogień i posługiwać się narzędziami (towarzyszy temu zjawisku zabawna animacja). Kończy się budowanie gniazd, a zaczyna budowa prymitywnych chat. Nasze stworki zaczynają się ubierać (my decydujemy o ich prymitywnej odzieży). Chodzą na polowania, mogą też oswoić i udomowić stojące niżej w ewolucji bestie. Etap ten przypomina grę Populous i szczerze mówiąc mnie nie przypadł do gustu, ale znalazłam tu kilka zabawnych elementów, które mogłyby mnie zainteresować.


Faza Cywilizacji to już rozwój na dużą skalę. Gra najbardziej przypomina Civilization Cida Meiera. Decydujemy tym razem o pojazdach, budynkach etc. Ponoć to tutaj najwięcej jest rzucających się w oczy przegięć (np. ten pojazd kołowy bez kół). Osobiście zaledwie ją widziałam. Nie miałam z nią większej styczności, bo tego typu gry mnie nudzą. Cóż, de gustibus non est disputandum...


Faza Kosmiczna
wśród wielu wzbudzała najwięcej emocji. Wielu twierdzi, że dopiero tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Po wybudowaniu latającego talerza wznosimy się w kosmos by odkrywać nowe światy. Zdobywamy umiejętności pozwalające nam np. na przystosowanie niegościnnej planety dla naszych stworków. Poza tym o krok naprzód posuwa się też zagadnienie nawiązywania sojuszy etc. Teraz zjednujemy sobie (bądź nie ;P) mieszkańców całych planet. Tę fazę również tylko widziałam. Wg mnie nie tak nudna jak poprzednia, ale nie należy ona do moich ulubionych.

Przyznam się szczerze, że najbardziej do gustu przypadły mi dwie pierwsze fazy. Następne zaczynają przypominać RTS-a, a to średnia rozrywka dla mnie. Ogólnie gra jest przyjemna w odbiorze. Chętnie ją sobie sprawię, by umilić sobie czas w długie zimowe wieczory, ale... Dopiero gdy zejdzie trochę z ceny XD Około 120 zł za taką grę to stanowczo zbyt dużo jak na stan mojego portfela. Aż takich pieniędzy ona warta nie jest... Cóż, jeśli za całą Sagę Baldur's Gate byłam skłonna lata temu zapłacić ok. 80 zł, a za Diablo 2 + D2:LoD około 50 zł, to za Spore nie dam więcej jak 30 zł. Swoją drogą ubawiłam się widząc, że gra kosztuje więcej niż Wiedźmin...

29 września 2008

Windows 7 - przemyślenia

Ledwie przebrzmiało echo po premierze Visty, a już ludzie mruczeli coś o Windowsie Seven. Chociaż nie wiadomo jeszcze jak ma wyglądać już krążą o nim legendy. Ma być tak sprawny jak WinXP po trzecim Service Packu, posiadać bajery graficzne Visty (a nawet lepsze) i do tego oszczędzać zasoby lepiej niż XP na nowszych kompach. Wszystko fajnie, ale to wydaje mi się zdecydowanie nadmuchane i nieprawdziwe...


Na Vistę narzekania były od samego początku. Że żre zasoby, brak na nią sterowników, programy się kaszanią, gry nie chcą chodzić etc. Cóż, panowie i panie internauci zapewne zapomnieli już, że lata temu tak samo narzekali na WinXP. Wiem, bo sama pamiętam swoje niezadowolenie w dniu, gdy pierwszy raz się z nim zetknęłam. W podskokach wróciłam do mojego wysłużonego Win98SE. Wtedy wszystko wyło we mnie: "O ja niewierna! Jak mogłam nie docenić mojego dobrego Win98?!" Teraz bez "ikspeka" nie wyobrażam sobie pracy na kompie. Podejrzewam więc, że i Vista się wyrobi. W okolicach 2SP powinna być znośna w obsłudze. Tym bardziej, że słychać jakby coraz mniej narzekań na ten system. To nie jest Windows Millenium, który nigdy u nikogo z moich znajomych nie przyjął się na dłużej jak miesiąc (u mnie pobył chyba 2 dni X_x).


Wracając do Windowsa Seven... Śmieszy mnie trochę to zjawisko (tak, to już swego rodzaju zjawisko). W Internecie pełno jest projektów ukazujących logo tego systemu (oczywiście jak najbardziej nieoficjalnych), cały interfejs etc. Niektóre z nich są bardzo ciekawe i obiecujące, ale system powinien być przede wszystkim funkcjonalny (co nie zmienia faktu, że nie zgodzę się za swojego życia na powrót do szarości z Win2k, Win98 itp.). Gdyby firma z Redmond zdecydowała przejąć się sugestiami internautów system byłby piękny, ale... Prawdopodobnie żarłby więcej zasobów niż Vista. Co się dziwić? I tak za te dwa lata w okolicach zapowiadanej premiery większość będzie miała mocniejszy sprzęt, który powinien udźwignąć Win7. Powinien...

Nie ukrywam, że na wynoszony na piedestały Win7 czekam wraz z wieloma innymi użytkownikami PC-tów, którzy nie mają ochoty na przesiadkę na Vistę. System ma szansę być dobry. Informacje, które docierają do zainteresowanych są obiecujące. Mam nadzieję, że nie są zbyt nadmuchane... Ciekawi mnie też czym w takim razie jest Vista? Zapchajdziurą niczym Windows Millenium? Historia to oceni...


Dla zainteresowanych link do strony http://www.windows7.pl/

28 września 2008

Wiedźmin - Edycja Rozszerzona

Rok nie minął od premiery Wiedźmina, a już CD Projekt RED wydało Edycję Rozszerzoną. W zasadzie szkoda trochę, że gra od początku nie wyglądała jak jej rozszerzenie, ale tak naprawdę nie ma się czym denerwować. Osoby, które zakupiły grę przed pojawieniem się rozszerzenia miały możliwość ściągnięcia go z Internetu za darmo! Oczywiście zakupioną wcześniej grę musiały wpierw zarejestrować. Chętni mogą zakupić samo rozszerzenie za 20 zł, np. na stronie serwisu gram.pl. Z tak przyjazną dla graczy polityką jeszcze się w przypadku gier nie spotkałam, ale to bardzo miły gest ze strony producenta. Z całą pewnością przysporzyło to CD Projekt RED zadowolonych klientów.


Po ściągnięciu lub zakupieniu rozszerzenia przychodzi czas na jego instalację. Jest prosta choć czasochłonna. Modyfikacja plików gry może trwać nawet 2 godziny, na co musimy być gotowi. Cierpliwość się opłaci, bowiem po tym czasie oraz po wgraniu nowej paczki językowej mamy możliwość zagrania w świeżą odsłonę wyśmienitej gry. Pierwsze zmiany widzimy już w panelu ekwipunku. Składniki do eliksirów mamy umieszczone w osobnych przegródkach, dzięki czemu nie mamy już kłopotów z ich wyszukiwaniem podczas korzystania z wiedzy alchemicznej. Nie mylą się już więcej z eliksirami i innymi obiektami. Druga bardzo istotna i znacząca zmiana to drastyczne skrócenie czasu ładowania poszczególnych lokacji i zapisywania stanów gry. Ucieszy to zapewne wszystkich graczy, szczególnie tych, którzy do gry się wcześniej zniechęcili z powodu długiego ładowania.

Poza samym patchem 1.4 i modyfikacją plików gry rozszerzenie oferuje nam narzędzie do tworzenia własnych przygód (D'jinni) oraz dwie całkowicie nowe, niezależne przygody. Poza tym materiały filmowe i dodatkowe, nowy poradnik i muzyka inspirowana grą. Szkoda tylko, że przez Internet nie da się ściągnąć naklejek (w opakowaniu z grą Wiedźmin - Edycja Rozszerzona i w opakowaniu z Wiedźmin - Update znajdują się dodatkowo dwie naklejki... Jedna z nich mi się bardzo podoba... Ech... Nie można mieć wszystkiego :P).

Ogólnie z rozszerzenia się bardzo cieszę. Jedyna zmiana na gorsze jaką udało mi się wypatrzeć do tej pory to fakt, że gra potrafi się zaciąć po zrzuceniu jej na pasek. Wcześniej tego problemu nie miałam. Cóż, będę się musiała oduczyć grania w czasie prowadzenia rozmów przez jabbera XD

27 września 2008

Jak pech to pełną gębą...

Niedawno opisywałam ScribeFire. Wygodny, zabawny Add-on do Firefoksa... Właśnie szykował się w nim sporych rozmiarów wpis na bloga. To już czas przeszły... Nie zauważyłam przycisku 'Wyczyść zawartość'... Niestety nie ma opcji cofania akcji, więc muszę zacząć od zera. Nie, nie zamierzam już pisać w ScribeFire. Usunę Add-ona i będę czekać aż ktoś pomyśli o takich gapach jak ja i w widocznym miejscu walnie guzik 'Cofnij', albo gdy działać będzie kombinacja Ctrl+Z.

23 września 2008

iPhone, gPhone...

Niedawno na rynku pojawił się szumnie zapowiadany iPhone 3G firmy Apple. Tyle się o nim mówiło, był hitem nim pojawił się w sklepach... I jak dla mnie okazał się bardzo drogim kiczowatym gadżetem dla szpanerów o niemal zerowej funkcjonalności X_x No dobra, może nie zerowej. Ma internet, można zdaje się słuchać muzyki, wygląda przyzwoicie... 8GB miejsca na swoje pliki to też nie w kij dmuchał. Spory wyświetlacz... Ale... No właśnie. Co to za pomysł z niewymienną baterią? Brak funkcji MMS, brak Bluetooth, słyszałam o kłopotach z łączeniem z komputerem... No sorry -_-'

O iPhonie przycichło, zaczął tanieć i pojawiły się słuchy, że Google wypuści swój własny smartfon. Cóż, słuchy chodziły już od lat. W zeszłym roku mówiono, że pojawi się w lutym 2008 roku. Teraz okazuje się, że koło października można to będzie kupić w USA. Ma być w zbliżonej cenie co iPhone. Mam nadzieję, że pozbawiony jego rażących wad -_-

Tak mówiło się jeszcze do niedawna. Teraz okazuje się, że nie konkretny telefon, a system operacyjny smartfonów, Google Android. Widać więc, że firma Google zainteresowała się rynkiem technologii mobilnych, ale najwyraźniej nie na tym poziomie, o którym myślano na początku. Telefonów mają dostarczać znane firmy produkujące smartfony, np. LG. Mimo wszystko wciąż trwają spekulacje dotyczące wyglądu nowego telefonu. Niektóre zapowiadają się wyjątkowo ładnie (a nie ukrywajmy, że uroda telefonu też ma znaczenie) :D


The Dark Knight

Mam takie jakieś swoje widzi_mi_się, że nie przepadam za oglądaniem filmów. Ot najlepsze kawałki i tak w końcu pojawią się w TV, a ja nie mam nic przeciwko temu by poczekać. W kinie bywam więc okazjonalnie. Wyjątki robię dla tych filmów, które naprawdę warto z różnych powodów obejrzeć. Taki był właśnie Mroczny rycerz (The Dark Knight).

Mroczny rycerz jest kontynuacją nakręconego w 2005 roku filmu Batman - Początek. Poprzednika nie oglądałam, więc nie wiem jak ma się jedno do drugiego. Widziałam jednak wszystkie wcześniejsze ekranizacje Batmana i stwierdzam, że obraz stworzony przez Christophera Nolana jest skrajnie odmienny od tego co już znamy. Bruce Wayne nie jest już skrytym w sobie milionerem-odludkiem mieszkającym w mrocznej, starej posiadłości. Teraz to playboy, rekin biznesu i człowiek pewny siebie. Mam wrażenie, że nie jest już tak skrajnie owładnięty żądzą odwetu na światku przestępczym za śmierć rodziców. Sam Batman chociaż wciąż biega w czarnym, uszatym wdzianku z pelerynką też taki jakiś bardziej surowy i poważny... W filmie znajdziemy jednak znacznie więcej znanych nam postaci. Między innymi odświeżono znanego z Batman: Forever prokuratora generalnego, Harveya Denta znanego także jako Dwie Twarze (Two Face). Jednak to nie te postacie sprawiają, że film tak przyjemnie się ogląda... Film niemal całkowicie został zdominowany przez... Jokera.

Two Face z Batman: Forever i z The Dark Knight

Joker wziął się dosłownie znikąd. Nie ma nazwiska, nie wiadomo kim jest. Jego twarz zdobi paskudna blizna układająca się w szeroki od ucha do ucha uśmiech. Paraduje w szytym na miarę fioletowym garniturze i maluje twarz niczym klaun. Do tego jest nieprzewidywalny i impulsywny. Nie zależy mu na pieniądzach, nie da się go szantażować. Sprawia wrażenie człowieka, któremu nie zależy na własnym życiu (ani niczyim innym). Wystawia na próbę psychikę Batmana oraz moralność mieszkańców miasta Gotham. Wydaje się być geniuszem zbrodni, sam mieni siebie siewcą chaosu i przeciwieństwem Batmana.
W rolę tę wcielił się Heath Ledger. Stworzył postać szaleńca, który potrafi z każdego wydobyć jego najgorsze cechy. Rola, o której mówi się, że zasługuje na Oskara. Jaka szkoda, że aktor nie żyje... Zdaje się, że nagrody nie można przyznawać pośmiertnie...

Tyle o postaciach. Sam film jest dobry. Utrzymany w mrocznym klimacie, psuje się pod koniec (patetyczne teksty w stylu amerykańskich filmów zdecydowanie zepsuły zakończenie). Muzyka bardzo dobrze oddaje nastrój scen, efektom specjalnym nie można niczego zarzucić. Akcja wartka, fabuła trzyma się kupy. Nic tylko polecić.

17 września 2008

Testowanie Add-on'ów - ScribeFire

Niedawno na stronie z dodatkami do Firefoksa znalazłam wtyczkę nazwaną ScribeFire. Wgrałam ją sobie z ciekawości, chcąc się przekonać czy przy jej pomocy rzeczywiście będzie mi wygodnie wprowadzać wpisy na bloga. Gorzej, że o dodatku na śmierć zapomniałam. Przypomniałam sobie dopiero dziś i od razu przystąpiłam do wypróbowania nowej zabawki :D

Po pierwsze od razu rzuciło mi się w oczy, że ScribeFire mam dostępny pod prawym klawiszem myszy i na pasku stanu w przeglądarce. Na dowolnej stronie bez otwierania mojego bloga mogę dokonać wpisu. Z całą pewnością jest to duża wygoda. Czasem gdy czytam coś w sieci mam ochotę od razu coś na ten temat napisać. Po kliknięciu prawym przyciskiem myszy i wybraniu z rozwijanego menu odpowiednich opcji mogę dokonać wpisu znacznie szybciej niż poprzez logowanie się na stronie etc.

Po drugie mile zaskoczył mnie fakt, że najwyraźniej dodatek ten pozwala dokonywać wpisów na kilku blogach. Można wybrać, na który ze swoich blogów wrzucimy wybrany tekst (każdy blog musimy wpisać w pamięć dodatku, co też powinniśmy uczynić już na samym początku :D).

Prócz możliwości wprowadzania nowych tekstów można też edytować starsze wspisy,a także dodawać kategorie (czy też etykiety wg niektórych). Bardzo zadowalająca jest ilość opcji formatowania tekstów. Na wielu blogach tego nie znajdziemy. Jak zawsze jest też edycja źródła wpisu oraz podglad tekstu na wybranym blogu :D

Dodatek ma wiele opcji konfiguracyjnych, których mnie nie chciało się ruszać. Bardzo ładnie integruje się z googlowym Bloggerem. Jedyna istotna wada, która rzuciła mi się w oczy (ale być może zależne jest to od mojego skina Firefoksa) to fakt, że niewiele widać w oknie wpisywania tekstu... Mam tu czarne, nieduże litery na ciemnoszarym tle... Oh joy XD

13 września 2008

Targi ZOO-Botanica 2008 - ciąg dalszy

W sobotę 13.09.2008 (dzisiaj XD) ok. godziny 11.00 wraz z mamą i młodszą siostrą wybrałam się na rzeczone targi do Hali Stulecia (była Hala Ludowa). Moim głównym celem było obejrzenie pokazywanych tam szczurków (booosssskie XD wciąż wracałam do tych małych paskudek i sporo się dziś o nich nauczyłam :D).
Przy okazji jednak odwiedziłam też inne stoiska. Akwaryści dopisali. Było ich wręcz zatrzęsienie. Prawie tyle samo było hodowców różnych gadów (węże, gekony, scynki, kameleony i inne). Obrodziły też pająki i różne inne bardziej egzotyczne stworzenia. Zmartwiło mnie jednak w jakich warunkach terraryści przetrzymywali pokarm dla swoich pupilków (szczurze i mysie maleństwa :( ). Zadziwiające było dla mnie to jak bardzo obojętni i niekomunikatywni byli właściciele pokazywanych kotów. Przede wszystkim z uporem maniaka pokazywali prawie wyłącznie persy i maine coony. Było jednak kilka przypadków syjamów, kotów abisyńskich i rosyjskich niebieskich. Jedynym miłym zaskoczniem był właściciel kornwalijskich reksów (rasa kota), który był bardzo rozmowny i kontaktowy. Długo mógł opowiadać o tych kotach XD
Troszkę ubodło mnie jak chętnie właściciele rasowych kotów, świnek morskich, pajaków, węży czy myszek sprzedawali swoje pociechy na rzeczonych targach. Płacisz, dostajesz zwierzaka, wracasz z nim do domu i twoja sprawa co z nim zrobisz X_x Troszkę jak w poślednich zoologach -_-' Stoisko myśliwskie ominęłam początkowo szerokim łukiem, by obejrzeć je sobie później. Nie lubię takich trofeów... Wolę popatrzeć na żywe zwierzę niż gapić się w szklane oczy powieszonego na ścianie trupa...
Dzień uważam za udany acz był dla mnie bardzo męczący. Zapewne jednak zwierzaki są nim bardziej zmęczone niż ja. Nagłośnienie było fatalne... Ryk z głośników sprawiał, że zwierzaki się denerwowały. Ich zmęczenie jest tym większe, że spędziły tam niemal cały dzień a ja zaledwie nieco ponad 4 godziny...

Szczuraski na pokazie... Przeważnie spały


Gady XD

30 sierpnia 2008

Targi ZOO-Botanica 2008

Firma Wigor, organizator Targów Zoologiczno-Botanicznych ZOO-BOTANICA 2007, które odbyły się w Hali Ludowej we Wrocławiu, pragnie zaprosić Państwa na kolejną edycję tych Targów, które odbędą się 12-14 września 2008.
Taka właśnie wiadomość mało nie przyprawiła mnie o zawał serca z radości. Akurat w okolicach weekendu, w połowie września w byłej Hali Ludowej odbędą się Targi, na których będzie wystarczająco dużo ciekawych rzeczy by wygonić mnie z łóżka przed 10 (w wakacje śpię do późna :P).

Targi ZOO-Botanica mają na celu prezentację różnych zagadnień związanych z hodowlą zwierząt i roślin. Prócz zademonstrowania ich szerszej publiczności umożliwiają różnym firmom nawiązanie współpracy. Na tegorocznych targach zakres tematyczny ma obejmować:
  • Hodowle zwierząt rasowych: psy, koty, konie
  • Zwierzęta do hodowli domowych
  • Sprzęt i akcesoria do hodowli i pielęgnacji zwierząt domowych
  • Pożywienie, karmy i odzywki dla zwierząt
  • Małe zwierzęta egzotyczne: ptaki, gryzonie, gady, płazy
  • Drób i gołębie ozdobne
  • Gołębie pocztowe
  • Sprzęt do łapania, transportu i przechowywania zwierząt
  • Galanteria i zabawki dla zwierząt
  • Artykuły rymarskie dla psów, kotów i koni
  • Sprzęt i akcesoria do uprawiania jazdy konnej, stadniny konne, ośrodki jeździeckie i hodowcy koni
  • Środki farmaceutyczne i materiały medyczne stosowane wyłącznie u zwierząt: lekarstwa, technika, sprzęt i inne
  • Lecznice dla zwierząt
  • Schroniska i hotele dla zwierząt
  • Ośrodki tresury dla zwierząt
  • Terrarystyka - pełne wyposażenie
  • Akwarystyka - pełne wyposażenie
  • Ryby akwariowe i do oczek wodnych
  • Rośliny akwariowe i do oczek wodnych, tropikalne i okazy kolekcjonerskie
  • Rośliny wodne, błotne i preparaty do wody
  • Sprzęt i akcesoria do zakładania oczek wodnych: kamień, żwir ozdobny, folie, filtry, pojemniki plastikowe
  • Usługi w zakresie projektowania i aranżacji: akwariów, terrariów, ogrodów wodnych, skalnych, kaskad, oczek wodnych i terenów zielonych
  • Ogrody i kaskady wodne: kamień ozdobny, oświetlenie, pompy wodne, fontanny, rzeźby ogrodowe, filtry
  • Ogrody skalne i rośliny (byliny)
  • Ogrody japońskie i bonsai
  • Krzewy ozdobne
  • Kamień ozdobny
  • Mała architektura ogrodowa i projektanci ogrodów
  • Drobny sprzęt i akcesoria ogrodnicze
  • Oferta parków, ogrodów zoologicznych i botanicznych
  • Wydawnictwa specjalistyczne: zoologiczne, botaniczne, weterynaryjne, ogrodnicze (książki, poradniki, albumy, czasopisma)
Nie ukrywam, że najbardziej interesują mnie w tym wypadku gryzonie, a szczególnie szczury :D Moim zdaniem obecność obowiązkowa :D