13 marca 2011

Telekomunikacyjne sentymenty...

Kiedyś nie wyobrażałam sobie jak można wszędzie nosić ze sobą elektronikę bardziej zaawansowaną od komputerów, które posłały w kosmos pierwszego człowieka, a z uzależnienia od telefonu komórkowego śmiałam się w głos. Telefon kojarzył mi się głównie ze sporym, okablowanym urządzeniem, które nijak nie wiąże się z mobilnością. Dziś sytuacja uległa odwróceniu - nie wyobrażam już sobie jak można wyjść z domu bez komórki, a sms-y stały się jedną z bardziej przeze mnie lubianych form komunikacji na odległość.