Cechy charakterystyczne gry:
- Powrót kultowej serii Fallout, przygotowany przez twórców gry Elder Scrolls: Oblivion.
- Nieograniczona wolność – idź dokąd chcesz, rób co chcesz.
- Obejrzyj zrujnowane wojną nuklearną Stany Zjednoczone.
- Twoje wybory decydują o rozwoju wypadków i zmieniają świat wokół ciebie.
- System S.P.E.C.I.A.L. da ci niemal nieograniczone możliwości rozwoju postaci.
- Świat widziany w perspektywie trzecio- lub pierwszoosobowej.
- Sam zdecyduj, czy chcesz być złoczyńcą czy dobrym Samarytaninem.
- Płyń z prądem lub przeciwstaw się porządkowi panującemu w zrujnowanym świecie.
- Rozwiązuj problemy negocjacjami lub karabinem plazmowym.
- Korzystaj z ulepszonego Pip-Boya (model 3000) i systemu celowniczego V.A.T.S.
- Podziwiaj fantastyczne eksplozje i brutalne efekty działania broni.
- Stań do walki z niezwykle zaawansowaną sztuczną inteligencją przeciwników.
28 października 2008
Polska premiera Fallouta 3
Premiera trzeciej części gry Fallout już za kilka dni, a dokładnie 31.10.2008. Cenega postarała się by w Polsce gra pojawiła się jednocześnie z premierą światową. Ładnie :D Dodatkowo podczas instalacji będzie można wybrać trzy wersje gry: angielską, angielską z polskimi napisami i w pełni spolonizowaną. Niestety właściciele konsol muszą się pogodzić z faktem iż na polonizację będą musieli trochę poczekać. Nie mogę się doczekać premiery :D
23 października 2008
AQQ2 podejście drugie
Z konieczności zaczęłam ponownie bawić się innymi komunikatorami. Konnekt świruje... Wyłącza się nagle, niekiedy zupełnie bez ostrzeżenia traci połączenie z którąś siecią, albo wyskakują błędy. W takiej sytuacji musiałam zwrócić się w stronę któregoś innego komunikatora, który obsługiwałby dwie sieci, z których korzystam - gg i jabber. Pierwsze moje spojrzenie padło na AQQ2 i... Tu miłe zaskoczenie.
Instalacja szybka i sprawna. Program włączył się bez żadnych trudności. Ustawienie numeru gg i wgranie kilku nowych wtyczek (szkoda, że jeszcze jest ich tak mało) nie sprawiło najmniejszych kłopotów. Trochę rozdrażnił mnie fakt, że instalując program trzeba zakładać konto jabberowe. Nie wiem czy da się to ominąć w każdym razie założone konto czym prędzej wywaliłam. Chwilę później pojawiły się zgrzyty... Miałam poważne problemy z połączeniem się z moim kontem gmailowym. Korzystam z gmaila jako jabbera, a nie znalazłam nigdzie na necie żadnej informacji jak sobie z tym poradzić. Dodatkowo gg na zmianę łączyło się i rozłączało. Rozwiązaniem problemu gg okazało się usunięcie dwóch kontaktów z mojej listy, które pojawiły się na niej automatycznie (mój własny numer gg). Problem z gmailem też wcale nie był taki skomplikowany na jaki wyglądał. Wystarczyło wpisać inny adres serwera. Żeby nie mieszać załączam obrazek:
Jak widać, nic bardzo skomplikowanego :D I jak do tej pory działa bez zarzutu.
Jak już mówiłam nie obyło się bez wtyczek. Wgrałam: Antyspam 1.0.5, Blocker 1.4.7 oraz SpellChecker 1.1.4. Chwilowo jestem na etapie testowania ich, ale przyznam się szczerze, że największe nadzieje pokładam w rzeczonym antyspamie. Miałam takie coś w Konnekcie i sprawdzał się wyśmienicie.
AQQ2 póki co nie zawiesza się, jest prosty w obsłudze i do tego całkiem ładny. Ktoś kto umie zrobić sobie ładnego skina może go naprawdę upiększyć do nieprzytomności XD Póki co boli niewielka ilość dodatków i brak czegoś co pozwalałoby bardziej zaawansowanym użytkownikom na zabawę... No i pojawiające się reklamy przyprawiają mnie o ataki epilepsji i nerwicy... Ale coś za coś...
PS. Nie, nie zamierzam przerzucać się z Konnekta na AQQ2 XD Celuję nieco wyżej, w znacznie większe możliwości konfiguracyjne. Ten komunikator testowałam dla znajomych, którzy nie potrafiliby poradzić sobie z bardziej zaawansowanymi programami, a którym dawno temu nieopatrznie poleciłam nierozwijanego Konnekta.
Instalacja szybka i sprawna. Program włączył się bez żadnych trudności. Ustawienie numeru gg i wgranie kilku nowych wtyczek (szkoda, że jeszcze jest ich tak mało) nie sprawiło najmniejszych kłopotów. Trochę rozdrażnił mnie fakt, że instalując program trzeba zakładać konto jabberowe. Nie wiem czy da się to ominąć w każdym razie założone konto czym prędzej wywaliłam. Chwilę później pojawiły się zgrzyty... Miałam poważne problemy z połączeniem się z moim kontem gmailowym. Korzystam z gmaila jako jabbera, a nie znalazłam nigdzie na necie żadnej informacji jak sobie z tym poradzić. Dodatkowo gg na zmianę łączyło się i rozłączało. Rozwiązaniem problemu gg okazało się usunięcie dwóch kontaktów z mojej listy, które pojawiły się na niej automatycznie (mój własny numer gg). Problem z gmailem też wcale nie był taki skomplikowany na jaki wyglądał. Wystarczyło wpisać inny adres serwera. Żeby nie mieszać załączam obrazek:
Jak widać, nic bardzo skomplikowanego :D I jak do tej pory działa bez zarzutu.
Jak już mówiłam nie obyło się bez wtyczek. Wgrałam: Antyspam 1.0.5, Blocker 1.4.7 oraz SpellChecker 1.1.4. Chwilowo jestem na etapie testowania ich, ale przyznam się szczerze, że największe nadzieje pokładam w rzeczonym antyspamie. Miałam takie coś w Konnekcie i sprawdzał się wyśmienicie.
AQQ2 póki co nie zawiesza się, jest prosty w obsłudze i do tego całkiem ładny. Ktoś kto umie zrobić sobie ładnego skina może go naprawdę upiększyć do nieprzytomności XD Póki co boli niewielka ilość dodatków i brak czegoś co pozwalałoby bardziej zaawansowanym użytkownikom na zabawę... No i pojawiające się reklamy przyprawiają mnie o ataki epilepsji i nerwicy... Ale coś za coś...
PS. Nie, nie zamierzam przerzucać się z Konnekta na AQQ2 XD Celuję nieco wyżej, w znacznie większe możliwości konfiguracyjne. Ten komunikator testowałam dla znajomych, którzy nie potrafiliby poradzić sobie z bardziej zaawansowanymi programami, a którym dawno temu nieopatrznie poleciłam nierozwijanego Konnekta.
12 października 2008
Wrażenia z Niuconu
Już drugi tydzień mija od konwentu, a ja się jeszcze nie zabrałam za pisanie o tej imprezie. Cóż, najwyższy czas... Uprzedzam, że tekst nie ma ambicji bycia recenzją czy dokładną relacją, a tylko opisem moich wrażeń.
Konwent zaczął się mniej więcej o czasie, chociaż już na samym początku słyszało się pogłoski o tym, że kogoś ważnego nie ma etc. No cóż, trudno... Po zapłaceniu wpisowego i wtarabanieniu plecaków na górę do jednego ze sleeproomów przyszedł czas na rozejrzenie się trochę wokół. Dość szybko co stać miało zostało rozstawione. Czasem nawet były kłopoty z przeciśnięciem się przez korytarz... Ogólnie jednak przestrzeni było bardzo dużo. Już na początku słyszało się różne pogłoski, np. jakoby w Konsolowni mało się działo z powodu braków sprzętowych... Filmy mnie nie interesowały, więc nie jestem zorientowana w ich sprawie. Co do prelekcji i innych tego typu atrakcji to bywało z nimi różnie. Plan był bogaty, ale... No właśnie... Wiele punktów programu się w ogóle nie odbyło, gdyż prowadzący nie pojawili się na konwencie. Nikt nic nie wiedział o ich losie. Kilka innych paneli znacznie przedłużyło z tego powodu swój czas trwania. Skoro była taka możliwość, to czemu nie? Nie był to tylko problem pierwszego dnia... W sobotę - słyszałam, że w niedzielę również - także wyleciało kilka paneli... Podejrzewam, że organizatorzy chcieli zrealizować więcej niż byli w stanie. Siły niektórym uczestnikom zaczęły się wyczerpywać około godziny 14.00 w sobotę. Objawiało się to opuszczeniem murów szkoły w celu zakopania się we własnym łóżku na najbliższe godziny popołudniowe (między innymi ja... Żałuję, że nie byłam w stanie zjawić się jeszcze na dwóch interesujących mnie punktach programu... Niestety jeden był późnym wieczorem w sobotę, a drugi wcześnie w niedzielę, a ja ledwo żyłam po piątkowym treningu Aikido).
W sleeproomach było tłoczno, ale dało się przejść bez stratowania śpiących, więc nie było tak źle. Jedyne co przeszkadzało to ciągły, niemal nieustający aż do 6 nad ranem hałas na korytarzach i kilku poprzebieranych cosplayowców, którym zachciało się zakropić imprezę alkoholem. Poza tym atmosfera była przyjemna. Szczególnie zabawni byli faceci biegający po korytarzach w kartonowych pudłach przerobionych na czołgi XD Było się z czego pośmiać.
Podsumowując trochę szkoda, że organizatorzy się trochę pogubili... Okazało się bowiem później, że zawiodła po prostu komunikacja na wcześniejszym etapie budowania programu. Co najmniej kilku prowadzących uprzedzało na kilka tygodni wcześniej, że się nie pojawią. Szkoda, że tak się stało. Chociaż impreza nie była tak genialna jakby chcieli konwentowicze i orgowie, ja bawiłam się nieźle. Jestem skłonna puścić w niepamięć wszelkie niedociągnięcia ponieważ to pierwsza edycja konwentu. Nadzieja w tym, że w przyszłym roku będzie znacznie lepiej, czego sobie i Wam życzę (i może w końcu trafie gdzieś na kolczyki Clouda... Kolczyki podkreślam, a nie klipsy :P No i może wreszcie kupię sobie te kości do Neuroshimy :P)
Konwent zaczął się mniej więcej o czasie, chociaż już na samym początku słyszało się pogłoski o tym, że kogoś ważnego nie ma etc. No cóż, trudno... Po zapłaceniu wpisowego i wtarabanieniu plecaków na górę do jednego ze sleeproomów przyszedł czas na rozejrzenie się trochę wokół. Dość szybko co stać miało zostało rozstawione. Czasem nawet były kłopoty z przeciśnięciem się przez korytarz... Ogólnie jednak przestrzeni było bardzo dużo. Już na początku słyszało się różne pogłoski, np. jakoby w Konsolowni mało się działo z powodu braków sprzętowych... Filmy mnie nie interesowały, więc nie jestem zorientowana w ich sprawie. Co do prelekcji i innych tego typu atrakcji to bywało z nimi różnie. Plan był bogaty, ale... No właśnie... Wiele punktów programu się w ogóle nie odbyło, gdyż prowadzący nie pojawili się na konwencie. Nikt nic nie wiedział o ich losie. Kilka innych paneli znacznie przedłużyło z tego powodu swój czas trwania. Skoro była taka możliwość, to czemu nie? Nie był to tylko problem pierwszego dnia... W sobotę - słyszałam, że w niedzielę również - także wyleciało kilka paneli... Podejrzewam, że organizatorzy chcieli zrealizować więcej niż byli w stanie. Siły niektórym uczestnikom zaczęły się wyczerpywać około godziny 14.00 w sobotę. Objawiało się to opuszczeniem murów szkoły w celu zakopania się we własnym łóżku na najbliższe godziny popołudniowe (między innymi ja... Żałuję, że nie byłam w stanie zjawić się jeszcze na dwóch interesujących mnie punktach programu... Niestety jeden był późnym wieczorem w sobotę, a drugi wcześnie w niedzielę, a ja ledwo żyłam po piątkowym treningu Aikido).
W sleeproomach było tłoczno, ale dało się przejść bez stratowania śpiących, więc nie było tak źle. Jedyne co przeszkadzało to ciągły, niemal nieustający aż do 6 nad ranem hałas na korytarzach i kilku poprzebieranych cosplayowców, którym zachciało się zakropić imprezę alkoholem. Poza tym atmosfera była przyjemna. Szczególnie zabawni byli faceci biegający po korytarzach w kartonowych pudłach przerobionych na czołgi XD Było się z czego pośmiać.
Podsumowując trochę szkoda, że organizatorzy się trochę pogubili... Okazało się bowiem później, że zawiodła po prostu komunikacja na wcześniejszym etapie budowania programu. Co najmniej kilku prowadzących uprzedzało na kilka tygodni wcześniej, że się nie pojawią. Szkoda, że tak się stało. Chociaż impreza nie była tak genialna jakby chcieli konwentowicze i orgowie, ja bawiłam się nieźle. Jestem skłonna puścić w niepamięć wszelkie niedociągnięcia ponieważ to pierwsza edycja konwentu. Nadzieja w tym, że w przyszłym roku będzie znacznie lepiej, czego sobie i Wam życzę (i może w końcu trafie gdzieś na kolczyki Clouda... Kolczyki podkreślam, a nie klipsy :P No i może wreszcie kupię sobie te kości do Neuroshimy :P)
7 października 2008
Prince of Persia: Prodigy - ciąg dalszy
Nie tak dawno temu brzęczałam coś na temat mającej się pojawić kolejnej części Prince of Persia. Przeglądając materiały na oficjalnej stronie zauważyłam, że gra zapowiadana była na: "Holidays 2008"... Cóż, już po wakacjach to raz, a dwa, że od maja mówiło się o premierze między październikiem a grudniem. Ciekawe czy premiera jeszcze się przesunie... Mam nadzieję, że raczej już nie... Liczę też na to, że gra niedługo po premierze nie zrujnuje mojej kieszeni jak chce to uczynić Spore czy Fallout 3 (F3 w pre-orderze kosztuje 99zł).
Od czasu, gdy pierwszy raz wypowiedziałam się na temet nowego PoP'a w sieci pojawiło się wiele informacji. Wiadomo więc, że gra zostanie wydana na PC, X-box360 i PlayStation3. Oparta jest na silniku Anvil, który wykorzystano już w Assassin's Creed. Grafika ma być jednak skrajnie odmienna. O ile w AC stawiano na realizm o tyle tutaj mamy do czynienia z cell-shading'iem. Jest to efekt, który sprawia, że grafika wygląda na malowaną ręcznie. Znany jest on między innymi z gry Okami. Sprawia on, że gra przesiąka specyficznym, baśniowym klimatem. Początkowo twórcy zapowiadali, iż gra będzie miała całkowicie otwarty świat, a nasz bohater będzie mógł wleźć dosłownie wszędzie... Potem z tego zrezygnowano, gdyż świat gry byłby wtedy olbrzymi i gracze błąkaliby się wokół nie wiedząc co robić... Teraz mamy nie tyle otwarty świat, co dowolną kombinację ścieżek. I tak na przykład jesteśmy w punkcie A i mamy ścieżki prowadzące do punktów B, C i D. Możemy iść tam w dowolnej kolejności. Po drodze wdepniemy do F i Z, a na koniec odwiedzimy B... Dużo możliwości, a na dokładkę poruszamy się nie tylko w poziomie, ale i w pionie. W stosunku do poprzednich PoP-ów, Prodigy wyróżnia się jeszcze jednym istotnym szczegółem. Nie ma już walk z masą słabych przeciwników i sporadycznych spotkań z bossami. W nowym Księciu Persji walki są z pojedynczymi silnymi stworami, z których każdy jest niczym boss. Każda z tych walk jest wymagająca i angażuje wszystkie nasze możliwości.
Fabuła gry wbrew moim pierwotnym przypuszczeniom także uległa pewnej ewolucji. Nie ma już Piasków Czasu. Nie ma złego Wezyra, księżniczki Farah i licznych piaskowych stworów... Nawet Książę to już nie jest Książę... Głównym bohaterem nowej historii jest złodziej... Delikwent wsadził nos gdzie nie trzeba i uwolnił złego boga Ahrimana, który skaził cały świat swoim zepsuciem. Nasz bohater, jako odpowiedzialny za ten stan rzeczy, jest jedyną osobą, która może odwrócić cały bałagan. Oczywiście nie sam :D Smaczek całej gry polega m.in. na tym, że towarzyszyć nam będzie śliczniutka Elika, która wspomoże naszego bohatera w jego walce.
Dysponuje ona całym arsenałem magicznych mocy, które odblokowujemy stopniowo w czasie gry. Dodam, że bez Eliki nie moglibyśmy oczyszczać świata z wszechobecnego zła i zepsucia. Co ciekawe, chociaż stale jest tuż za nami i do tego nie ma żadnej broni, to w przeciwieństwie do Farah z The Sands of Time bardzo aktywnie bierze udział w boju i nie daje się tak łatwo zarżnąć. Elika pomaga Księciu nie tylko w walkach, ale także w poruszaniu się po świecie gry: tu go podrzuci, tam przedłuży jego lot, gdzie indziej wyratuje go od pułapki lub upadku. Dodam, że najbardziej spodobały mi się momenty gdy Książę wpierw zjeżdża po pionowej ścianie w dół (pomagając sobie opazurzoną rękawicą na lewej dłoni), a potem już na dole łapie spadającą Elikę XD Słodkie :D
Gra zapowiada się bardzo ciekawie. Szczególnie te wielkie, istotne dla całej gry zmiany mnie zaintrygowały. Fakt iż tak ładnie rozwinięto motyw współpracy głównego bohatera i Eliki przywołuje u mnie szeroki uśmiech na twarzy. Nie jest to już ten Prince of Persia, do którego przywykliśmy od początków lat 90. To nowa gra! Coś jak Baśnie z tysiąca i jednej nocy :D
E3 trailer
Niucon - Wrocław 10-12 października 2008
Ledwie przebrzmiało echo po konwencie B.A.K.A. Y2K8, a już szykuje się coś nowego. Od 10-12 października bieżącego roku we Wrocławiu odbędzie się konwent Niucon. Będzie to debiut tej imprezy. Jej organizacji wspólnymi siłami podjęli się miłośnicy fantastyki, gier RPG, mangi i anime oraz ASG. Impreza zapowiada się ciekawie. Niemal 3 dni obcowania z postapokalipsą, mangowymi postaciami, Star Wars czy ASG wielu zapewne skusi na odwiedziny we Wrocławiu. Ciekawą opcją jest fakt, iż osoby dojeżdżające na konwent z dalekich krańców Polski mogą liczyć na upusty (za 800 kilometrów aż 100% rabatu XD). Oczywiście przebyte kilometry należy udokumentować :P
Więcej szczegółów na oficjalnej stronie konwentu :D
Więcej szczegółów na oficjalnej stronie konwentu :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)