22 listopada 2008

Ucieczka z tonącego okrętu

Tym tonącym okrętem jest oczywiście używany już przeze mnie od ponad dwóch lat Konnekt. Komunikator ten od 2005 roku nie jest już rozwijany. Choć z początku używało się go bardzo dobrze, to jednak powoli się starzał... Coraz gorzej wychodzi mu łączenie się z siecią gg, z jabberem nigdy dobrze nie współpracował. Zdarzają mu się niewyjaśnione zwiechy i pady... Najczęściej wyłącza się z błędem krytycznym w chwili, gdy ktoś wysyła do mnie emotikonkę. I to nawet mimo faktu iż mam je wyłączone -_- Naprawdę bardzo dziwne...

Te uprzykrzające życie zachowania komunikatora skłoniły mnie do pilnego poszukiwania alternatywy. Pisałam już o AQQ2. Niby ma wszystko co jest potrzebne, a jednak mi nie wystarcza. Zbyt mało ma możliwości konfiguracji bym mogła być zadowolona z jego użytkowania. Moje spojrzenie padło więc na Mirandę, która słynie z tego, że można z nią zrobić niemal wszystko. Poczciwa Mirka może wyglądać tak jak sobie zażyczymy, napisanych do niej wtyczek jest multum i, co najważniejsze, wciąż jest rozwijana.

"Nie ma róży bez kolców" mówi znane powiedzonko. Miranda jest różą, której kolce wciąż trzymają mnie przy Konnekcie. Cóż to za kolce? Po pierwsze historia. Archiwum w Mirandzie jest beznadziejne. Wtyczka history++ niby to poprawia, ale naprawdę nieznacznie... Nie znalazłam niczego takiego jak globalna historia jak w Konnekcie czy nawet gg i innych komunikatorach. Trzeba wchodzić w historię każdego kontaktu osobno. Druga rzecz, powiązana mocno z historią, to wyszukiwanie konkretnych fraz i rozmów. W Konnekcie było sporo opcji, które umożliwiały mi szybkie dotarcie do konkretnej wypowiedzi. Dla niektórych te opcje były zbyt skomplikowane, lecz dla mnie były darem od bogów. Byłam w stanie dotrzeć do każdej wypowiedzi metodą skojarzeń lub lecąc po datach... W Mirce ni cholery nie rozumiem jak mam wyszukać to co potrzebuję... Wszystko jest na kupie. Historia to najsłabsza część tego komunikatora. Ostatnim mankamentem Mirandy jest styl okna rozmowy. Nie znalazłam w niej ani jednego stylu, który byłby tak ładny i funkcjonalny jak mój przerobiony ReserVed. Dochodzę do wniosku, że sama będę musiała nauczyć się tworzyć style okna rozmowy by móc funkcjonować bez irytacji wywołanej utratą idealnego wg mnie motywu.

Podsumowując, wygląda na to, że idealnego komunikatora nie znajdę nigdy... Ideałem dla mnie byłoby coś posiadającego zalety Konnekta i pozbawionego jego nawarstwiających się przez lata wad. Ponieważ jednak nie wygląda na to by takie coś miało się pojawić pozostaje mi czekać, aż Konnekt wkurzy mnie wystarczająco bym ostatecznie przerzuciła się na Mirandę...

2 komentarze:

  1. Polecam mimo wszystko AQQ2. Program się rozwija, coraz więcej do niego wtyczek i na dodatek autoryzowanych, nie jakprzy AQQ1, gdzie przy każdej wyświetlało się ostrzeżenie, na dodatek JUŻ jest bez liku kompozycji,a to duża zaleta. Poza tym, jeżeli tylko znasz się na programowaniu - masz dostęp do kodu programu, więc hulaj dusza! :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, widziałam jak na plus zmieniło się AQQ2. Bardzo się poprawiło od mojego pierwszego z nim kontaktu. Ja jednak skupiłam się na Mirandzie. Ilość dostępnych skórek listy kontaktów jest wielokrotnie większa niż kompozycji w AQQ2 i na dodatek łatwość ich przerabiania jest tak ogromna, że nawet ja zrobiłam to w kilka minut bez większego przygotowania. Ma też wiele innych udogodnień, których w AQQ2 mi bardzo brakuje. Mimo to niezaawansowanym oraz wymagającym prostoty użytkownikom AQQ2 można polecić :) Sama ustawiłam je kilku znajomym. Łatwość zrobienia z AQQ2 komunikatora mobilnego jest dla niego dodatkowym, wielkim plusem.

    OdpowiedzUsuń