9 października 2010

Nagrywanie filmów z gier w Windows XP

Gdy mowa o nagrywaniu filmów z gier 90% osób ma pewnie w głowie program Fraps, który takie coś umożliwia. Niestety darmowa wersja nagrywa tylko trwające 30 s. sekwencje. By nagrać pełnoprawny film, trzeba program kupić. Są oczywiście alternatywy dla Frapsa, ale najczęściej ich darmowe wersje również mają ograniczenia (np. GameCam nagrywa bez dźwięku i umieszcza brzydkie logo na filmie). Nawet gdy już uda się obejść te niedogodności - czy to godząc się na nieme filmy, czy też nagrywając dziesiątki krótkich scenek, które mozolnie łączy się później w całość - zdarza się, że pojawią się dodatkowe trudności.


Moja przygoda z Frapsem była krótka - nie stać mnie na zakup pełnej wersji i jestem zbyt leniwa by bawić się w łączenie dziesiątek krótkich scenek w jedną całość. GameCam z kolei na wstępie zawiesił mi grę, by później straszyć upiorną ciszą w słuchawkach. Rozwiązanie mojego problemu miałam cały czas pod nosem - Xfire, którego używam od około 2 lat do robienia zrzutów ekranu w grach (niech Was nie zmyli data założenia konta... przez jakiś czas było martwe). Zwyczajnie zapomniałam, że ten program oferuje taką funkcjonalność. Nie ma to jak krótka pamięć ;)

Xfire jest darmowy, pozwala na komunikację między graczami (w trakcie gry; także komunikację głosową), robi screeny, nagrywa filmy etc. Jednym słowem - kombajn. Z Xfire miałam jednak pewien problem. Taki sam zresztą występował we Frapsie - brak dźwięku, mimo że program nie miał ograniczeń w tym zakresie. Rozwiązanie okazało się banalne. Moim problemem była zintegrowana karta dźwiękowa Realtek. W Menadżerze Realtek HD Audio wystarczyło odznaczyć jedną opcję - Miks stereo.


Zaraz pojawił się kolejny problem. Dźwięk brzmiał jakbym wrzuciła słuchawki do wanny. Wszystko brzęczało i bulgotało w najlepsze. Ponownie Realtek dał ciała. Wyłączenie trzech opcji w zakładce Mikrofon załatwiło sprawę:


Żeby nie było za różowo tym razem dźwięk buczał jak opętany. Słowa wypowiadane przez postacie w grze ginęły w głębokim, niskim charczeniu. I z tym dało radę wygrać :) Ustawienie Regulacji nagrywania na drugą kreskę wyeliminowało buczenie i charkot.


Po tym całym grzebaniu w opcjach dźwięk był zadowalający. Wreszcie mogłam się skupić na innym palącym problemie - rozmiar nagranych plików. I Fraps i Xfire tworzą potwory sięgające ok. 1 GB pojemności na minutę nagrania (przy filmikach nagrywanych z 30 fps). Wrzucanie takiej kobyły na Internet trwałoby wieczność i zakrawałoby na masochizm. Zmniejszyłam ilość fps do 25 i nagrałam nowy filmik. Przeprowadziłam jego konwersję programem Any Video Converter (no dobra... zrobiłam to trzy razy za każdym razem zaczynając od zera...), by najlepszy z uzyskanych wyników, choć znacznie mniejszy niż plik pierwotny, wyglądał tak:


Niezdrowy, żółty odcień skóry asari na filmie, niebieskie Omni-klucze, sina Shepard i pomarańczowa woda w akwarium... Dodam też, że pancerz tej asari jest w rzeczywistości niebieski, a nie bordowy... Niezgranie dźwięku z ruchami warg postaci także było problemem (ale brak zgrania był wynikiem nagrywania w połowie normalnej rozdzielczości - nie wiem dlaczego. Nagrywanie w pełnym rozmiarze eliminuje problem). Był to wynik mojego braku umiejętności posłużenia się rzeczonym programem. Prawdopodobnie da się nim uzyskać normalne efekty - trzeba tylko wiedzieć jak. Zmieniłam program na AVI ReComp 1.5.1. Po konwersji i zmianie rozdziałki nagranego w pełnej rozdzielczości, trwającego 10 minut i ważącego prawie 10 GB filmu udało się zmniejszyć jego rozmiar do nieco ponad 300 MB.


To wciąż było dla mnie za dużo, chociaż jakość była świetna (720p). Plik został tym razem potraktowany programem Freemake Video Converter 1.2.0. Konwersja z formatu .avi na .mp4 zmniejszyła rozmiar pliku jeszcze prawie o połowę. Przy tej jakości był to rozmiar przeze mnie akceptowalny.



PS. Cyferki na screenach pokazują kolejność klikania poszczególnych opcji. Przy Freemake'u darowałam sobie tę zabawę, bo program jest tak banalnie prosty, że obsłuży go nawet małpa, która nigdy w życiu nie słyszała języka angielskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz