14 maja 2008

Desktop modding

Kiedyś standardowy wygląd Windowsa to było wszystko co było mi do szczęścia potrzebne. Aby tylko komputer działał i dało się na nim pracować. Później przyszła refleksja, że przecież chyba 90% użytkowników PC ma tak samo wyglądające pulpity... Niczym się one nie wyróżniają i wyglądają paskudnie. Zmieniłam więc niebieską skórkę Windy na srebrną. To było jednak za proste i po jakimś czasie postanowiłam powalczyć z tym.

Na stronie Centrum XP znalazłam patcha, fajnego theme'a i informacje potrzebne do zaimplementowania go w Windowsie.


Trzymał się tam z powodzeniem przez dłuższy czas dopóki nie stwierdziłam, że ciemnoszara kartka w Wordzie jest nieczytelna i utrudnia pisanie. Z ciężkim sercem zaczęłam poszukiwania innego sposobu na uatrakcyjnienie wyglądu pulpitu. Dwa drobiazgi poprawiły mi humor: RoyaleXP (oraz Royale Noir, który moim zdaniem nie jest już taki ładny) i ZuneXP (uwaga! link bezpośredni do downloadu). Wpierw trafiłam na pierwsze, potem uparta znaleźć coś czarnego odkopałam drugie. Używam stylu Zune do dziś. Czytelny i ładny, chociaż drażni mnie pomarańczowy przycisk menu start. Nie pasuje mi drań do koncepcji. Niestety póki co to są jedyne theme'y, które nie wymagają instalacji patcha, jakie znalazłam w sieci. Nie wymaga też kombinowania z programami StyleXP, WindowBlinds etc., z którymi też miewałam do czynienia i jeśli ktoś ma słabego kompa i deficyt kasy na zakup licencji - odradzam. Dodam, że pasek menu start powędrował na górę (Microsoft jest dziwny, umieszczając go na dole X_x).
[garść info z anglojęzycznej Wiki plus obowiązkowe screeny]

Gdy mój pulpit już jakoś zaczynał wyglądać obraziłam się na standardowe windowsowe ikonki. Musiałam je zmienić. Kombinowałam z różnymi programami, lecz niestety spora większość jest płatna. W końcu postawiłam na darmowy, stareńki Icon Phile. Większość ikonek pozmieniał, choć jak na mój gust ma za mało opcji... Póki jednak nie ukaże się nic darmowego, co będzie lepsze, to mogę pomarzyć...

Skoro ikony, to i kursory. Znów stawiamy na stare programy. CursorXP wystarcza w zupełności jeśli nie chcemy mieć fajerwerków. Na wszelkie dziwactwa pozwoli nam nowsza wersja zwana CursorFX (niestety, ten program w przeciwieństwie do poprzednika jest płatny).

Zainspirowana miesięcznym korzystaniem z komputerów firmy Apple i podziwianiem systemu Mac OS X, postanowiłam dodatkowo zwiększyć funkcjonalność mojego starego, dobrego WinXP. Zainstalowałam więc dwa docki: ObjectDock (pełna wersja jest płatna, dlatego korzystam z okrojonej) oraz RocketDock. Oba ślicznie się sprawują, znacznie usprawniając moją pracę z komputerem i przyspieszając wszelkie moje działania. Poza tym ładnie wyglądają (szczególnie, że sama sobie dorobiłam do nich pasujące mi ikony :P).

Na koniec wisienka na torcie, czyli dodatki. Próbowałam różnych. Od DesktopSidebara poprzez GoogleSidebara, aż do KalendarzaXP. Dwa pierwsze wg mnie to porażka. Niepraktyczne i niewygodne w użytkowaniu. Trzeci mi się szybko zepsuł bez wyraźnej przyczyny. Postawiłam więc na Yahoo! Widgets. To był strzał w dziesiątkę. Używam kalendarza, prognozy pogody i organizera. Więcej nie potrzebuję, sprawują się bardzo ładnie.

Nie tak dawno temu zakochałam się w transparentnych ramkach (poniżej przykład znaleziony w sieci).


Takie coś umożliwia m.in. system operacyjny Vista, na który chwilowo nie mam zamiaru się przestawiać. Ponoć da się to też osiągnąć w WinXP po zainstalowaniu najnowszych sterowników do lepszych (nowszych :P) kart grafcznych nVidii. Nie wiem, nie dało rady u mnie sprawdzić. Chyba za stara karta (GeForce 7900 GS). Na 100% jednak da się to osiągnąć przy pomocy TrueTransparency (który przy okazji zmienia ramki na brzydsze, bo te z Visty) i częściowo tylko przy pomocy VistaInspirat (zmiana paska menu start na przezroczysty). Wywaliłam oba programy, bo zaśmiecały system i sprawiały, że grafika się krzaczyła. Nadal podobają mi się transparentne ramki, ale nie staram się ich już osiągnąć u siebie. No chyba, że znajdę gdzieś kiedyś naprawdę dobry program lub stać mnie będzie na super komputer i licencję do WindowBlinds...

Tymi drobnymi kroczkami doszłam do tego co mam obecnie na pulpicie. Kosztowało mnie to wiele tygodni pracy i poszukiwań oraz porównywania różnych programów etc. Oto moja mała duma:


Bootscreena i logon sobie darowałam, bo nie jestem jedynym użytkownikiem tego kompa... Szkoda...

1 komentarz:

  1. Takie coś umożliwia m.in. system operacyjny Vista, na który chwilowo nie mam zamiaru się przestawiać. Ponoć da się to też osiągnąć w WinXP po zainstalowaniu najnowszych sterowników do lepszych (nowszych :P) kart grafcznych nVidii. Nie wiem, nie dało rady u mnie sprawdzić. Chyba za stara karta (GeForce 7900 GS)

    Nie do końca. Karty graficzne nvidii rzeczywiście dodają kupę różnych dziwnych funkcji, ale przezroczystość jest w nich na całe okno, np podczas przeciągania czy coś. Samych ramek z tego co wiem, nie da się za ich pomocą zrobić. Za to można pasek zadań - szkoda, że tego nie lubię.

    Włącza się to poprzez włączenie w opcjach karty graficznej Desktop Menagera nView. Dopiero potem ma się dostęp do tych ustawień.

    OdpowiedzUsuń