23 maja 2008

O przeglądarkach słów kilka

Mam zamiar wypowiedzieć się na temat trzech przeglądarek internetowych, które chyba już na stałe zagościły na moim kompie. Są to wspominane już Opera, Firefox i debiutujący na moim blogu (tak, powiem to) Internet Explorer.

Pierwsza przeglądarka najlepiej przysłuży się tym użytkownikom internetu, którzy liczą na prostotę. Chcą podstawowej i łatwej obsługi, i nie zamierzają w ogóle grzebać w opcjach (no może tylko skina zmienić). Podstawowe opcje Opera ma całkiem przyzwoite, świetnie pracuje się z jej kartami, wygodne jest zapisywanie sesji. Idealnie nadaje się dla tych osób, które buszują po necie, czytają blogi, serwisy informacyjne czy przeglądają grafiki. No i muszę to podkreślić - nie siedzą przy kompie więcej jak godzinę w ciągu doby...

Druga przeglądarka z kolei, choć w pełni funkcjonalna bez żadnych udziwnień (od początku posiadania internetu wykorzystywałam Fx-a jako przeglądarkę pomocniczą), zachęca do tego, by w niej pogrzebać. Operę ciężko jest dostosować pod swoje preferencje, choć można się do niej przyzwyczaić... Ktoś jednak powiedział jakiś czas temu, że przyzwyczajenia prowadzą do zastoju. Jest to fakt!
Firefox daje wyjątkowo duże możliwości jeśli chodzi o wszelkie modyfikacje. Łatwo je wprowadzić, przetestować i w razie potrzeby szybko i bez bólu usunąć. Przy okazji, w przeciwieństwie do Opery w Fx-ie nie musimy trzymać niepotrzebnych nam rozszerzeń. Nie chcemy gestów myszy - won! Nie chcemy obsługi IRCa - won! Nie korzystamy z możliwości pracy z sesjami - wywalamy (albo nie instalujemy :P). To jak Firefox będzie wyglądał zależy tylko i wyłącznie od nas, naszych potrzeb i gustów. To mi się podoba :D

A co tu robi ta bomba z opóźnionym zapłonem zwana IE? W zasadzie to tylko jest... Przy pomocy firewalla zamknęłam Internet Explorerowi dostęp do internetu. Nie można go z systemu usunąć, to sobie wegetuje... Ale nie jest tak całkiem nieprzydatny :) Ostatnio wgrałam sobie IE7.0 (do tej pory miałam IE6.0). Potrzebny był mi do obsługi wtyczki w komunikatorze Konnekt :D Dzięki IE właśnie, mam teraz transparentne okno rozmowy w Konnekcie i jestem z niego zadowolona.

5 komentarzy:

  1. Ekhm.... Zastanowiły mnie te gesty myszy w Operze... Za bardzo to chyba w opcjach nie grzebałaś, co? Pirwszą rzeczą, którą robię po zainstalowaniu nowej przeglądarki (i czegokolwiek innego ;) jest grzebanie w jej opcjach. Oczywiście zaawansowanych. Stąd wiem, że można bez problemu włączyć bądź wyłaczyć tę opcję, kiedy się chce. Screena prześlę, jak dotrę do mojego kompa (u rodziców wolę nie grzebać, oni uznają tylko IE ;/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem, że można je wyłączyć, bo nie raz to robiłam. Ale o ile wiem nie da się ich wywalić zupełnie, a w Fx-ie da się ich w ogóle nie instalować, albo skasować bez bólu już po instalacji. Co innego wyłączyć, co innego wywalić...

    OdpowiedzUsuń
  3. ej.. ja siedze bardzo dużo na necie i uważam ze to opera jest najlepsza ;);) nie zamienie jej na nic innego ;) tylko trzeba ja troche dopicowac i jest jak najbardziej okej ;p
    pzdr Karinn ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co pamiętam mówiłaś, że masz zupełnie "gołą" Operę bez dodatków... Inna rzecz - spróbuj odpicować Operę i Firefoxa. Praca nad Fx-em zajmie Ci max 2 godziny przy minimalnej znajomości tej przeglądarki i komputerów. Opera to cięższy kawałek chleba. Spróbuj tam np. włączyć na bieżąco sprawdzanie pisowni w Operze...

    OdpowiedzUsuń